Brawo Italia. Piłkarskie Euro 2020, a raczej 2021 przeszło do historii. Nie brakowało kontrowersji sędziowskich czy tez zarzutów, że Anglia gra ciągle u siebie i nie musi się przemieszczać z kraju do kraju. Wątpliwości budziło również to, że na Węgrzech mogły być komplety publiczności, a na innych stadionach bywało różnie. Mój sprzeciw budzi naganne zachowanie piłkarzy angielskich, kiedy po ceremonii wręczenia srebrnych medali, wracając do szatni, natychmiast je zdjęli. Srebrny medal i finał piłkarskich mistrzostw Europy czy świata, to marzenie każdego kraju i każdej drużyny. Wygrywa lepszy lub jak to bywa w życiu i sporcie, ten który ma więcej szczęścia. Przy czym z tym bym dyskutował, bo każda rywalizacja wymaga poświęceń i umiejętności, które ostatecznie prowadzą do celu. Ten cel osiągnęli piłkarze Italii, pokazując piłeczkę na światowym poziomie. Brawo. Brawo. Brawa i ukłony też dla Bartosza Zmarzlika. Żużlowy mistrz świata w końcu uzupełnił kolekcję i w znakomitym stylu sięgnął po indywidualne mistrzostwo Polski. Braw za to nie mogę bić Maćkowi Janowskiemu. Mimo, że go bardzo lubię, to zachowanie podczas ceremonii w Lesznie daleko odbiega od profesjonalizmu, do jakiego zdążył nas przyzwyczaić.Zawodnicy nie tylko żużlowi, to sportowe autorytety. Patrzą na nich nie tylko młodzi zawodnicy, ale też rzesze kibiców, o sponsorach nie wspomnę. Obrazki z Leszna kiedy tydzień temu przedstawiciela mistrzów Polski zabrakło na pomeczowej konferencji prasowej, czy z wczoraj - opuszczenie podium zaraz po hymnie przez Janowskiego, nie świadczą dobrze o klubie, zawodniku, a co za tym idzie całej dyscyplinie. Mozolnie przez lata budowana żużlowa marka, nie może sobie pozwolić na żenujące obrazki, które ostatnio oglądaliśmy!Wczorajszy finał IMP-u odbył się po raz pierwszy od niepamiętnych czasów bez udziału zawodników z Falubazu. Byli przedstawiciele wszystkich klubów ekstraligowych, a także z pierwszej ligi, a zielonogórzanina nie było. Wizerunkowo bardzo źle to wszystko wygląda i aż dziwne, że nikt z całej polskiej plejady zielonogórskich zawodników nie wykrzesał tyle sił i chęci aby tam się znaleźć. Udział w tej prestiżowej imprezie przekłada się na wizerunek klubu, marketing i sponsoring. To są naczynia połączone i na każdym kroku trzeba być wśród najlepszych, a Falubaz nie jest! Od 3 lat, co z przykrością muszę stwierdzić, z roku na rok jest coraz gorzej. Oby to nie skończyło się jeszcze spadkiem do pierwszej ligi, bo to będzie zupełny upadek klubu. Pomimo wakacji i kilku lat rozbratu z żużlem ciągle dostaję zaproszenia na różne wydarzenia. Nie wszędzie mogę być, ale jutro będę w Warszawie na premierze filmu ,,Żużel ", a na weekend pan Ondrasik zaprosił mnie na dwudniowe GP do Pragi, którą chętnie odwiedzę. I jak tu uciec od speedwaya. Z poważaniem Robert Dowhan