Kibice z Zielonej Góry, ale nie tylko na pewno pamiętają, jak razem z firmą Lorenz Bahlzen stworzyliśmy produkt, który zawierał mega smaczne cukierki w pięknym blaszanym opakowaniu w barwach klubu. Łakocie były w dwóch kolorach, zielony o smaku jabłkowym i żółty cytrynowym. Do pełni szczęścia brakowało jeszcze białego, ale mniejsza o kolor, chodziło o to, że produkt trafił do sprzedaży w całej Polsce. Falubazowe cukierki były pierwszym tego typu wyrobem w polskim świecie sportu. Przy współpracy z tą samą firmą identyczne słodycze miały wszystkie zespoły piłkarskiej Bundesligi z Bayernem Monachium, Borussią Dortmund i Schalke 04 na czele. To tylko jeden z całej palety przykładów na jak szeroką skalę prowadziliśmy w klubie marketing.Większość fanów wie, że jestem współwłaścicielem Browaru Kraftowego i w opinii całej rzeszy smakoszy nasze piwa są wyśmienite i cieszą się dużą popularnością. Pozwalam sobie na odrobinę prywaty, ale dzięki zgranej ekipie i fachowcom pracujących w branży piwnej, wkładamy w ten złocisty trunek całe serce i pasję. Regularnie odnotowujemy także wzrost sprzedaży. Do tego dochodzą etykiety, które w swojej prostocie zawierają dobrze kojarzone i dopasowane do nazwy zwierzątka. Wydawało mi się, że o piwie wiem dosyć dużo, ale w zderzeniu z ludźmi, do których dołączyłem moja wiedza okazała się naprawdę znikoma. Ale ponoć uczymy się przez całe życie więc parę tajników browarnictwa mam jeszcze do zgłębienia. Te czynniki złożyły się na stworzenie brandu dla ekstraklasowej Warty Poznań. Podpisana umowa i wzajemna współpraca da mnóstwo korzyści obu stronom. Jestem o tym przekonany, a bazuję na dawnym kontrakcie ze wspomnianymi cukierkami. "Warto strzelić" tak nazywa się piwko stworzone dla poznańskiego klubu. Piszę o tym, ponieważ chciałbym, aby wkrótce inni poszli podobną drogą. Zwiążą się, z jednej strony produktem, który będzie kojarzony z danym klubem, a z drugiej zacznie przynosić profity. I wcale nie musi to być napój, czy słodkości, ale coś, co daje przełożenie na marketing i pieniądze dla ośrodków. Jestem ciekawy, jak wy drodzy kibice ochrzcilibyście ewentualny produkt waszego klubu? Ze sportowym pozdrowieniem Robert Dowhan