Ubiegły sezon miał być dla Kamila Brzozowskiego swoistym powrotem do wielkiego żużla. 34-latek na zapleczu PGE Ekstraligi reprezentując Abramczyk Polonię chciał pokazać wszystkim, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i potrafi ścigać się z klasowymi żużlowcami. Niestety jego jazda była daleka od ideału. W bydgoskim klubie wychowanek Stali Gorzów odjechał łącznie 32 wyścigi i uzyskał średnią 1,375. Stało się wówczas jasne, że w listopadzie musi szukać sobie nowej ekipy, jeśli marzy o regularnych startach w lidze. Jego wybór padł na drugoligowy OK Bedmet Kolejarz. Brzozowski w nowym klubie ma być przede wszystkim jednym z liderów i sprawić, że drużyna z Opola uzyska wymarzony awans do eWinner 1. Ligi. Za zawodnikiem przemawia przede wszystkim historia, ponieważ w swojej karierze udawało mu się to już czterokrotnie. Wielu kibiców zadaje więc sobie pytanie, jak to możliwe. - Recepta? Chyba nie ma. Ja zawsze trafiałem do fajnych zespołów z dobrymi zawodnikami, wszystko się zgrało w jednym czasie. Udało się i wierzę, że może się udać także w Opolu z tą drużyną, którą mamy. Na pewno stać nas na to - odparł 34-latek cytowany przez kolejarzopole.com. Wystarczył jeden telefon Polak zdradził również co tak naprawdę przekonało go do jazdy w Opolu. - Wydaje mi się, że decydujące okazały się konkretne rozmowy. Dzwoniły też inne kluby, coś tam pytały, ale to rozmowa z wiceprezesem Kolejarza Adrianem Korolem okazała się najbardziej rzeczowa i interesująca. Można powiedzieć, że jednym telefonem załatwiliśmy sprawę moich startów w barwach Kolejarza. Poza tym przekonała mnie wizja drużyny i ambitne cele. Nie ukrywam, że w Opolu chcę walczyć o awans i do tego wszyscy będziemy dążyć. Drugoligowe zmagania zapowiadają się niesamowicie ciekawie. Świetną kadrę zbudował także Lokomotiv Daugavpils. Co więc według Brzozowskiego ma być kluczem do sukcesu OK Bedmet Kolejarza? - Oczywiście nazwiska nie jeżdżą, trzeba zgrać się ze sprzętem, ważna jest atmosfera. Na wynik wpływa wiele czynników. Nie raz były budowane dream teamy, aby zrobić awans, albo zdobyć medal, ale nie zawsze to wychodziło. Mam nadzieję, że w Opolu wszystko się zgra i uda nam się zrealizować plan - zakończył wychowanek Stali Gorzów. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź