Drużyna znad morza po sezonie 2020 została diametralnie przebudowana. W miejsce trenera Mirosława Berlińskiego pojawił się nowy duet szkoleniowy w osobach menedżera Eryka Jóźwiaka oraz trenera - i zarazem toromistrza - Piotra Szymki. Oferty nowych kontraktów nie otrzymali natomiast tacy zawodnicy jak Peter Kildemand, Jacob Thorssell, Kacper Gomólski i Robert Chmiel. Wcześniej o zakończeniu kariery poinformował jeszcze Mikkel Bech. Zmiany w Zdunek Wybrzeżu - pomimo zajęcia czwartego miejsca w eWinner 1. Lidze - były konieczne, bo styl w wielu spotkaniach nie powalał na kolana. Za budowę nowego zespołu odpowiada menedżer Eryk Jóźwiak, który natychmiast zatrzymał Rasmusa Jensena, Krystiana Pieszczka oraz młodzieżowców. Na początku listopada klub ogłosił transfery Wiktora Kułakowa, Jakuba Jamroga, Lukasa Fienhage i Drewa Kempa. Wtedy wydawało się, że to koniec wzmocnień. A jednak nie! Piątą nową twarzą wsród gdańszczan został zakontraktowany w ostatnim dniu okienka Michał Gruchalski. Wychowanek Włókniarza Częstochowa powinien zrobić różnicę na pozycji zawodnika do lat 24. O podstawowy skład stoczy rywalizację z Fienhage, Kempem i Kajbuszewem. W poprzednim sezonie reprezentując Unię Tarnów uzyskał średnią biegową 1,447. - Jestem bardzo zadowolony z tego, że Michał Gruchalski zdecydował się kontynuować karierę w naszym klubie. Jego obecność powoduje, iż nasza kadra jest kompletna i zabezpieczona na różne warianty. Michał pokazywał już duże umiejętności, pokonywał mocnych rywali. Nic, tylko czekać na wiosnę i poprawę sytuacji związaną z koronawirusem - przekazał menedżer Eryk Jóźwiak. Zdunek Wybrzeże zbudowało bardzo silny skład na sezon 2021. Gdańszczanie bez wątpienia są w stanie wygrać eWinner 1. Ligę i po siedmiu latach (ostatnio startowali w elicie w 2014 roku) wrócić do PGE Ekstraligi. Jak jednak wspomniał menedżer, wszystko zweryfikuje tor.