Szczakiel odszedł we wtorek nad ranem w Opolu, w wieku 71 lat, po długiej i ciężkiej chorobie. Przez całą karierę związany był z Kolejarzem Opole. W Polsce stał się legendą "czarnego sportu". - Był ikoną sportu, nie tylko naszego opolskiego, bo póki co to żaden z Polaków podwójnym mistrzem świata nie był. Życzę tego z całego serca tym naszym gwiazdom, ale póki co, to jemu te splendory największe pisać i dawać. Wszedł w ten ostatni swój wiraż pełnym gazem i dotarł do tej mety. I pozostawił taką ciszę i pustkę - stwierdził wiceprezes Towarzystwa Sportowego "Kolejarz", Lucjusz Bilik. Gdy sięgał po złoty medal mistrzostw świata, miał 24 lata. Jego triumf oklaskiwało z trybun chorzowskiego giganta aż 110 tysięcy ludzi. Po 20 wyścigach miał wówczas tyle samo punktów, co Nowozelandczyk Ivan Mauger. O wygranej zadecydował bieg dodatkowy. Przez blisko cztery dekady żaden Polak nie był w stanie powtórzyć wyczynu Szczakiela. Dokonał tego dopiero Tomasz Gollob w 2010 roku. Dziewięć lat później taki sam sukces osiągnął Bartosz Zmarzlik.