To się mogło skończyć upadkiem klubu. Jednak PZM i OK Bedmet Kolejarz Opole zlitowały się nad 7R Stolaro Stalą Rzeszów i odpuściły jej kary i odszkodowania zapisane w regulaminie. PZM i Kolejarz wezmą po 10 tysięcy Przypomnijmy, że Stal miała się zmierzyć z Kolejarzem 6 czerwca. Jednak gospodarze nie przygotowali należycie toru na te zawody. Dosypali świeżej nawierzchni, na co mieli zgodę, ale nie przewidzieli tego, że pogoda spłata im figla i w trakcie prac spadnie ulewa. W efekcie mieliśmy w Rzeszowie powtórkę z Częstochowy, gdzie rok temu popełniono podobny błąd. Stali za ten błąd groziło 250 tysięcy złotych kary. 150 tysięcy za nieprzygotowanie toru i 50 tysięcy złotych kary na rzecz PZM i OK Bedmet Kolejarza. Z naszych informacji wynika jednak, że PZM ostatecznie weźmie około 10 tysięcy złotych, by pokryć koszty telewizji. Drugie tyle ma dostać Kolejarz, który również zgodził się na to, by nie karać bardziej Stali. W obronie Stali stanęli kandydaci na prezydenta W obronie Stali stanęli politycy kandydujący na urząd prezydenta miasta. Publicznie głos zabrał Grzegorz Braun z Konfederacji, ale inni też lobbowali za jak najmniejszą karą dla Stali. Konieczność zapłaty 250 tysięcy mogłaby dobić klub, który już miał zaległości, a jeden z działaczy Jan Madej pożyczył 60 tysięcy, by drużyna mogła pojechać na mecz do Landshut. Wiemy jednak, że PZM i bez tego nie ukarałby zbyt dotkliwie Stali. W związku mają wiele zastrzeżeń do obecnej ekipy z Rzeszowa, ale nie chcą, żeby ośrodek upadł. W najbliższych dniach dowiemy się co dalej ze Stalą, bo klub szykuje się na walne. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji