PLUSY Seniorski samograj. Niejeden z menedżer może pozazdrościć Piotrowi Baronowi plejady gwiazd w formacji seniorskiej. Pod numerami 1-5 i 9-13 dream-team z Leszna po raz kolejny ociera się o perfekcję. Ktoś musiałby się nieźle postarać, żeby wyszperać tam słabe punkty. Jeśli wszystko zagra, jak to jest rozpisane na papierze, na hydrę z Leszna znów nie będzie mocnych. Złoty biznes. Prezes Piotr Rusiecki jest nazywany Midasem polskiego żużla, bo czego się nie dotknie zamienia w złoto. Fogo Unia siedzi na tronie cztery lata z rzędu, ale szef Byków ciągle nie ma dość. Na dodatek znów popisał się świetnym wyczuciem i zdolnością do analizy rynku transferowego. Wymienił dwóch przyzwoitych zawodników, ale w zamian ściągnął prawdziwą bombę – Jasona Doyle'a i jeszcze zaoszczędził w kasie trochę pieniędzy. To się nazywa łeb do interesów. MINUSY Utrata wychowanków. Podobno nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Szef Fogo Unii z ciężkim sercem poświęcił swoich wychowanków – Bartosza Smektałę i Dominika Kuberę, co rzutuje na wizerunek klubu. Stracić w jednym okienku dwóch "domowników", to jednak strzał w kolano. Kibice zdecydowanie bardziej wolą oglądać chłopaków z, którymi się utożsamiają niż armię zaciężną. Prezesa trzeba jednak zrozumieć, rozsądek wziął górę. Rusiecki ani myślał brać udziału w licytacji. Zawodnicy też zwęszyli szansę, że po wejściu przepisu o U24, w innych klubach po prostu dostaną więcej. Ale to żaden wstyd. Takie ich prawo. Niedoświadczeni juniorzy. Ale to wcale nie oznacza, że po odejściu do grona seniorów najpierw Smektały oraz Kubery, czy nawet Szlauderbacha, w najmłodszej formacji została spalona ziemia. Kacper Pludra pojechał w play-off bez kompleksów. Może być jednym z odkryć sezonu wśród żużlowców do lat 21. Damian Ratajczak wyszedł spod ręki najlepszego trenera młodzieży w Polsce Romana Jankowskiego i przewiduje mu się ciekawą przyszłość. Nie zmienia to faktu, że leszczynianie mocniej niż w ostatnich latach będą zmuszeni patrzeć pod kątem zdobyczy punktowych w stronę Sajfutdinowa i spółki.