Marcin Gortat był na meczu o brąz między RM Solar Falubazem i Betard Spartą. Pomagał wówczas Rohanowi Tungate’owi negocjować kontrakt w Zielonej Górze. Nic z tego nie wyszło, żużlowiec trafił ostatecznie do Unii Tarnów, ale Gortat wywiązał się z obietnicy danej Falubazowi przy okazji rozmów. Zrobił nawet więcej, niż trzeba. O co chodzi? Gortat przy okazji rozmów transferowych usłyszał o akcji Falubazowe Mikołajki. To mu się spodobało. Był pod wrażeniem rozmachu i ilości paczek, które klub przygotował dla dzieci z domów dziecka, ośrodków opiekuńczych, świetlic wychowawczych i najmłodszych pacjentów szpitali. Były koszykarz NBA nie tylko przekazał gadżety Washington Wizards (koszulki z podpisami i tablicę do koszykówki w komplecie z piłką także z autografem), ale i zachęca w mediach społecznościowych do brania udziału w licytacjach. - Bardzo mocno wkręciłem się w speedway, spróbowałem nawet jazdy na motocyklu żużlowym i miałem wielką frajdę. O Falubazie od dawna słyszałem mnóstwo dobrego, więc jak tylko się dowiedziałem, że prowadzą tak świetną akcję, od razu zareagowałem i się w nią zaangażowałem. Na licytacjach możecie zdobyć świetne gadżety, a potrzebującym dzieciom zrobić świetny prezent. Naprawdę warto! - mówi Gortat. Akcja Falubazowe Mikołajki jest organizowana od 12 lat. Zawsze z wielkim rozmachem, zawsze z udziałem legendy klubu Piotra Protasiewicza, który w 2007 wrócił do Falubazu, a rok później brał już udział w nowej wówczas inicjatywie. Jego gadżety też będą licytowane. Prócz tego np. kevlar Patryka Dudka z reprezentacji.