Na liście najgorszych wśród najlepszych jest przede wszystkim cała masa juniorów. Wielu z nich nie jest gotowych na poważne ściganie, ale regulamin daje im szansę, więc startować muszą. Pomijamy jednak te nazwiska, bo szkolenie ważna rzecz, a kiedyś i gdzieś trzeba zacząć. Poszukując najgorszych wśród najlepszych, skupiamy się na zawodnikach zagranicznych. Na pierwszy ogień idzie Simon Nielsen. W 2011 roku Duńczyk zaliczył jeden bieg w Ekstralidze, broniąc barw Betardu Sparty Wrocław. Ówczesny 21-latek wystąpił w meczu ćwierćfinałowym z Unibaxem Toruń. Oczywiście Nielsen przywiózł zero, natomiast Sparta dostała lanie 32:58. Co ciekawe, wrocławianie sięgnęli w tym sezonie także po Maksim Łobzenko. Być może 19-latek miał spory talent, lecz nie zdołał go zaprezentować. Żużlowiec wystąpił w dwóch meczach, za każdym razem jadąc w jednym wyścigu i nie przywożąc punktu. Kilka wynalazków Sparty W ostatniej dekadzie Sparta lubiła wynalazki. Kolejnym z nich jest Tyron Proctor, który w 2012 roku miał okazję wystąpić w dwóch spotkaniach drużyny, dziewięciokrotnie stając pod taśmą. Siedem z tych prób zakończyło się brakiem zdobyczy punktowej, co jak na 25-letniego zawodnika nie rokowało zbyt dobrze. Inny zastanawiający wybór to Nikolaj Busk Jakobsen. Duńczyk w odróżnieniu od Proctora nie miał żadnej ciekawej przygody w Polsce, a mimo to w 2015 roku pojawił się w jednym meczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Efektu można się domyślić - 3 biegi, 0 punktów. Swoje "gwiazdę" miał również Włókniarz Częstochowa. W 2013 roku skład zasilił Oleg Beszczanov. 24-letni Rosjanin ani wcześniej, ani również później nie pojawił się w Polsce zawodowo. Jego dorobek w lidze również jest niezwykle skromny - jedno zero. Nieco więcej razy barwy Falubazu Zielona Góra reprezentował Justin Sedgmen. Australijczyk wystąpił w trzech meczach, startując łącznie sześciokrotnie. Zawodnik z Mildury nie jest najgorszy na liście, gdyż w swoim dorobku ma punkt. W odróżnieniu od pozostałych Danil Iwanow pojeździł w Polsce nieco dłużej. Mało tego, w sezonie 2011 w barwach drugoligowej Polonii Piła wykręcił on średnią prawie 2 punktów na bieg. Swoich sił wśród elity zawodnik próbował przez trzy sezony, za każdym razem odbijając się od ściany. W latach 2007-2008 reprezentant Unii Tarnów przejechał łącznie 30 biegów, zdobywając w nich 22 punkty. Średnia z tego okresu to 0,83 punktu na bieg. Sezon po przygodzie w Pile na zawodnika skusiła się inna Polonia, ta z Bydgoszczy. Wybór nie był najlepszy. 2 mecze, 4 biegi, 1 zdobyty punkt, ostatni zresztą na polskich torach. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź