- Życia mi zabraknie - mówił jeszcze parę lat temu Janusz Kołodziej o możliwości dogonienia mistrza świata z 2010 roku na liście triumfatorów IMP, ale prawda jest taka, że jest już w połowie drogi. Gollob to prawdziwy dominator tych zawodów. Na podium stawał aż 16 razy, w tym 8 razy na najwyższym jego stopniu. Kołodziej wkrótce może znaleźć się tuż za jego plecami. Już w niedzielę dorówna legendom? Tarnowianin ma dopiero 37 lat i najprawdopodobniej dobrych parę lat żużlowej kariery przed sobą. Gdy w 2019 roku po raz czwarty sięgnął po tytuł najlepszego w kraju wskoczył już na 4. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Jeśli w niedzielę dołoży kolejne złoto, to wyprzedzi wielką żużlową legendę - Andrzeja Wyglendę i zrówna się w liczbie najcenniejszych medali z indywidualnym wicemistrzem świata z 1979 roku Zenonem Plechem. Pod względem złotych krążków będzie go wyprzedzał już tylko Tomasz Gollob (osiem). Uraz może mu pomóc! Jutrzejszy występ Kołodzieja stoi pod znakiem zapytania, bo mocno uszkodził bark podczas ostatniego meczu ligowego Fogo Unii Leszno z Betard Spartą Wrocław. Od paru dni poddawany jest zabiegom rehabilitacyjnym. Jeśli uda się doprowadzić jego ramię do pełnej sprawności, to wystartuje. Paradoksalnie parę dni odpoczynku od żużla może mu pomóc. Już wielokrotnie w przeszłości obserwowaliśmy, iż żużlowcy wracali po krótszych czy dłuższych kontuzjach i od razu łapali znakomitą formę. Nie będzie czasu na eksperymenty Kołodziej potrafi mobilizować się na ważne zawody. Nie jest przypadkiem, że w lidze najlepiej mu idzie, gdy dochodzi do spotkań decydujących o medalach. W tym roku jest 5. najskuteczniejszym zawodnikiem w PGE Ekstralidze. Poza Janowskim i Zmarzlikiem wyprzedzają go jeszcze tylko Artiom Łaguta i Martin Vaculik. Ostatnie występy Kołodzieja były słabsze. W Toruniu zdobył 7 punktów i bonus, a w spotkaniu z Betard Spartą ledwie 4 punkty i bonus. Na ten drugi występ spory wpływ miał uraz obojczyka, ale prawda jest też taka, iż zawodnik Fogo Unii trochę kombinował też ze sprzętem. Lubi sam popracować w warsztacie przy swoich motocyklach i poeksperymentować. Teraz, gdy przed ostatni tydzień musiał się skupiać głównie na rehabilitacji, czasu na eksperymenty nie miał, co może mu wyjść na dobre. Inni też mają szanse na awans Główni faworyci: Janowski i Zmarzlik zdobywając złoto, też mogą awansować na liście wszech czasów. Wrocławianin miałby już wówczas trzy tytuły i przesunąłby się na 6. miejsce, przed Edwarda Jancarza. Zmarzlik natomiast, w którego dorobku są na razie tylko trzy srebrne medale, podskoczyłby na 15. pozycję, zajmowaną obecnie przez Krzysztof Kasprzaka i Jarosława Hampela (złoto i trzy srebra). Ten ostatni też jednak wystąpi w finale i sam ma szansę na ogromny skok na liście wszech czasów. Sięgając po drugie złoto w karierze awansowałby na 6. miejsce przed Jancarza. Czołówka klasyfikacja medalowej IMP: Imię i nazwisko Złoto Srebro Brąz Razem1. Tomasz Gollob 8 5 3 162. Zenon Plech 5 2 0 73. Andrzej Wyglenda 4 2 1 74. Janusz Kołodziej 4 0 3 75. Florian Kapała 4 0 2 66. Edward Jancarz 2 1 3 66. Maciej Janowski 2 1 3 68. Sławomir Drabik 2 1 0 39. Roman Jankowski 2 0 3 510. Stanisław Tkocz 2 0 1 310. Jacek Gollob 2 0 1 310. Rune Holta 2 0 1 313. Włodzimierz Szwendrowski 2 0 0 213. Bernard Jąder 2 0 0 215. Jarosław Hampel 1 3 0 415. Krzysztof Kasprzak 1 3 0 4Arkadiusz Adamczyk