Młodzieżowe zaplecze Marwis.pl Falubazu Zielona Góra już na papierze wyglądało znacznie słabiej od swych rówieśników reprezentujących gospodarzy. Nie chodzi wyłącznie o parę lubuskich juniorów, która na tle eksportowego duetu Lampart - Cierniak wygląda jak Fiat 126p przy najnowszym modelu Ferrari, ale także zawodników U24. Żaden z podopiecznych Piotra Żyty reprezentujących tę kategorię nie może bowiem równać się umiejętnościami z Dominikiem Kuberą. Pierwsza seria startów szła niemal idealnie po myśli zielonogórzan. Spotkanie - ku zaskoczeniu wielu ekspertów - było na tym etapie bardzo wyrównane. Co prawda Motor zwyciężył podwójnie bieg juniorski, jednak Max Fricke, Patryk Dudek oraz Matej Zagar dzielnie nadrabiali zaległości punktowe wywołane przez młodszych kolegów. Tragiczna druga seria startów Wszystko zaczęło sypać się w piątej gonitwie. Słoweniec dzielnie ścigał prowadzących Kuberę i Hampela. Podczas pierwszego łuku trzeciego okrążenia wydawało się, że uda mu się połknąć wicemistrza świata z 2010 roku, jednak atak Zagara został powstrzymany przez... Mateusza Tondera. 22-latek z Zielonej Góry również starał się ścigać gospodarzy, ale nie opanował motocykla i wpakował się w tył maszyny swego starszego kolegi z zespołu. Sędzia Artur Kuśmierz nie miał wyboru - musiał wykluczyć go z powtórki. Matej Zagar został uznany za zdolnego do jazdy. W drugiej odsłonie piątego wyścigu zmienił go jednak rezerwowy Damian Pawliczak. Z biegiem czasu boląca noga coraz bardziej dawała się jednak we znaki Słoweńcowi, który ostatecznie zdecydował się odpuścić dalszą rywalizację w piątkowym spotkaniu. Przypomnijmy, że wieloletni uczestnik cyklu Grand Prix już wcześniej zmagał się z problemami zdrowotnymi - po wielkanocnym upadku w Toruniu wciąż doskwiera mu bark. Jakby tego było mało, już w siódmym wyścigu doszło do kolejnego upadku zielonogórzanina. Junior Marwis.pl Falubazu - Nile Tufft upadł na drugim łuku trzeciego okrążenia, gdy na pewnym prowadzeniu znajdował się Patryk Dudek. Młodzieżowiec próbował ściągnąć swoją maszynę z toru, jednak bezskutecznie - tylne koło zostało bowiem zablokowane. Arbiter - w trosce o zdrowie żużlowca - musiał przerwać wyścig i wykluczyć polskiego Egipcjanina z powtórki, którą ostatecznie wygrał Grigorij Łaguta.