Między PGE Ekstraligą i I ligą już teraz była finansowa przepaść, a od przyszłego roku jeszcze wrośnie. Dotychczas ekstraligowcy od sponsora tytularnego ligi (PGE) i od telewizji (Canal+ i Eleven Sports) dostawali w przeliczeniu na klub minimum ponad 2 miliony złotych. Liga sama się zamknie? Od sezonu 2022 w życie wchodzi zaś nowa umowa telewizyjna. Za prawa do pokazywania PGE Ekstraligi w sezonach 2022-2026 Canal+ zapłaci łącznie 242 miliony złotych. Tym samym w każdym roku obowiązywania umowy wszystkie ekstraligowe kluby dostaną na własne konta po przynajmniej 6 milionów złotych. Tymczasem dla I-ligowców nic się nie zmieni. Wpływy na konto za telewizyjne transmisje i promowanie sponsora ligi - firmy eWinner pozostaną takie same jak w tym roku. - To ogromna dysproporcja, która sprawi, że w przyszłości PGE Ekstraliga się po prostu zamknie. Żaden klub z I ligi nie będzie w stanie konkurować z klubami z elity - ocenił jeden z prezesów klubu eWinner 1.LŻ, którzy coraz głośniej domagają się od Głównej Komisji Sportu Żużlowego i Polskiego Związku Motorowego działań w tym obszarze. Kara by była gigantyczna Sternicy klubów chcieliby, żeby władze polskiego żużla renegocjowały umowę z Canal+, bo wartość pierwszoligowego produktu wzrosła. Faktycznie poziom eWinner 1.LŻ w tym roku jest najwyższy od lat, a mecze cieszą się rekordową oglądalnością. - To jednak w żaden sposób nie upoważnia nas ani do renegocjowania umowy, ani tym bardziej zerwania umowy. Za coś takiego groziłaby nam gigantyczna kara. Gdy podpisywaliśmy z Canal+ umowę na pierwszoligowe transmisje w latach 2021-2024, to nikt nie był przeciwny. Wręcz wszyscy byli bardzo zadowoleni z wynegocjowanych stawek. Przypomnijmy, że zawarta na początku 2021 roku umowa została wówczas uznana za ogromny sukces PZM. Była bowiem o 50% wyższa od poprzedniego kontraktu na prawa telewizyjne (z Eleven Sports) i o 150% korzystniejsza finansowo niż jeszcze wcześniejsza umowa z Polsatem. Pierwszoligowe kluby muszą się zatem pogodzić z tym, że w przyszłym roku wpływy do budżetu od organu prowadzącego rozgrywki będą na tym samym poziomie co obecnie. PZM wiąże nie tylko kontrakt telewizyjny (do 2024), ale też do końca 2022 roku umowa ze sponsorem tytularnym rozgrywek - eWinner. Nie chcieli nawet za darmo Kluby eWinner 1.LŻ i tak są w znacznie lepszej sytuacji niż te z II ligi. Tam z tytułu praw telewizyjnych kluby nie dostają ani złotówki. By kibice w ogóle mogli obejrzeć transmisje na ekranach PZM musiał Motowizji zapłacić, pokrywając połowę kosztów transmisji.Warto zauważyć, że w polskiej piłce nożnej różnica ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych też jest ogromna. TVP i Canal+ za prawa do pokazywania PKO Ekstraklasy w sezonach 2021/22 i 2022/23 zapłacą łącznie 500 milionów złotych, podczas gdy Polsat za prawa do relacjonowania meczów Fortuny 1. Ligi płaci tylko 5 milionów złotych rocznie.