Trochę czasu upłynie, zanim mały Antoś będzie mógł się pobawić tirem, który Bartosz Zmarzlik zaprezentował na swoim fanpage’u. Zabawka wygląda jednak bardzo efektownie, a sam sponsor, firma Maszoński Logistic, jest dla Zmarzlika wyjątkowy. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie tacy ludzie, jak Mirosław Maszoński, to być może mistrza już nie byłoby w Moje Bermudy Stali Gorzów. Maszoński to człowiek żużla. Swego czasu był nawet wiceprezesem Stali. Zrezygnował z funkcji z braku czasu. Wolał rozwijać interes. Zbudował firmę, która ma prawie 500 sztuk nowoczesnych pojazdów w swojej flocie i jest liderem w branży transportu, spedycji i logistyki na rynku europejskim. Maszoński to sponsor mistrzów świataO firmie można powiedzieć, że wspiera mistrzów. Maszoński od wielu lat jest sponsorem Tomasza Golloba. Został z nim nawet po zakończeniu kariery. Logo Maszoński Logistic da się zauważyć na ubraniach noszonych przez Golloba. - Z Tomkiem byliśmy, kiedy zdobywał złoto i nadal mu pomagamy. Skończył karierę, ale nie chcieliśmy go puścić. Cieszę się, że Bartek jest zapatrzony w Tomka, że wzoruje się na nim. Na dokładkę nie gwiazdorzy i ma ambitne cele. Być z kimś takim, to sama przyjemność - mówił nam Maszoński rok temu. Po sezonie 2020, kiedy niepewna była przyszłość Zmarzlika w Stali, Maszoński był jednym z tych, którzy powiedzieli zawodnikowi, że zostaną z nim bez względu na wszystko. Ostatecznie żużlowiec zdecydował się na przedłużenie kontraktu w Gorzowie, choć kusił go Motor Lublin. Dodajmy, że Maszoński wykłada stosunkowo duże pieniądze na sponsoring zawodnika. Zanim pojawił się Orlen, był tym największym. Jego kasa pomagała Zmarzlikowi spokojnie przygotować się do sezonu i opłacić rachunki w warsztacie tunera Ryszarda Kowalskiego. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź