Adrian Miedziński rozglądał się za nowym pracodawcą, sondował Eltrox Włókniarza i PGG ROW Rybnik. Ostatecznie jednak podpisał kontrakt w Toruniu i teraz eWinner Apator ma sześciu seniorów na pięć wolnych miejsc w składzie. Klubowi działacze przekonują nas jednak, że żadnej wojny o skład nie będzie, że Paweł Przedpełski, Tobiasz Musielak i właśnie Miedziński nie będą się na treningach zabijać o miejsce w składzie. Dlaczego oni? Bo Robert Lambert jest pewny startów na pozycji U-24, a bracia Jack Holder i Chris Holder też raczej mogą spać spokojnie. - Zakontraktowaliśmy Adriiana, do tego dojdzie jeszcze Paweł Łaguta i kilku innych zawodników – wylicza Adam Krużyński z rady nadzorczej spółki KS Toruń. – Nie znaczy to jednak, że będzie rywalizacja o skład, bo w żużlu, o czym doskonale wiemy, to się nie sprawdza. Wiosną wszystko sobie poukładamy. Trener Tomasz Bajerski weźmie chłopaków na rozmowę i jeśli będzie nadwyżka to ustali hierarchię i wszystko będzie jasne. Najbardziej prawdopodobny wariant na wiosnę jest taki, że Miedziński zostanie wypożyczony do pierwszej ligi. Przedpełski nie po to wracał z Włókniarza, żeby siedzieć na ławce. Na pewno dostał gwarancję jazdy. Także Musielak, podpisując kontrakt dostał zapewnienie, że zabijania się o skład nie będzie. Wygląda więc na to, że w Toruniu podpisali umowę z Miedzińskim, żeby dać mu komfort wyboru. Zawodnik już nie musi gorączkowo szukać klubu. Na zasadzie wypożyczenia może przejść w każdej chwili. Sezon rusza w kwietniu, więc ma dużo czasu na szukanie i dokonanie optymalnego dla siebie wyboru.