Daria Szwaba nie zajęła eksponowanego miejsca w finale Miss Polonia 2020. Przejdzie jednak do historii, jako pierwsza żużlowa podprowadzająca, która się tam znalazła. Dotąd wiedzieli o niej wyłącznie kibice Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Dzięki konkursowi piękności stała się bardziej rozpoznawalna. O sobie Szwaba mówi, że na żużel chodziła od dziecka, bo mama zabrała ją na stadion, gdy była z nią w ciąży. O roli podprowadzającej opowiada, że to coś niesamowitego. Kiedyś w rozmowie z portalem trójmiasto.pl przyznała, że kiedy staje pod taśmą, kilka metrów od startującego zawodnika, to: ryk silnika sprawia, że czujesz, jak ziemia się trzęsie. Nie trzeba być nawet wielkim fanem żużla, aby to zrobiło na tobie wrażenie - mówiła. Opowiadała też, że rola podprowadzającej ma ciemne strony, bo powstaje na ich temat wiele historii wyssanych z palca. To samo dzieje się w przypadku cheerleaderek i ring girls. Zaznacza jednak, że ją na szczęście niemiłe historie omijają. Ludzie, jeśli ją zaczepiają, to po to, żeby zrobić sobie zdjęcie. W tym roku Daria dalej ma być podprowadzającą Wybrzeża. Zawsze chciała występować w tej roli, więc start w konkursie Miss Polonia niczego nie zmienia. Poza tym jest zagorzałą fanką żużla, a jako podprowadzająca ma szansę oglądać ten sport od kuchni. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź