Za długo nie pojeździł, bo miał 50 zł za punkt Dawid Matura nie zrobił na żużlu specjalnej kariery. Pojechał w czterech meczach ligowych i szału tam nie zrobił. Nie było mu dane w lidze reprezentować barw zespołu z Tarnowa, choć jest wychowankiem Unii. Trzykrotnie wystartował w zespole z Lublina, a raz jako zawodnik KSM-u Krosno. Znacznie częściej niż w lidze, jeździł w turniejach młodzieżowych, zdarzało mu się także pokazywać np. podczas zawodów w Rumunii. Ostatni raz na torze pojawił się w 2016 roku. Dość szybko dał sobie spokój z żużlem i postanowił zająć się polityką oraz byciem DJ'em. Sam Matura dość spokojnie podchodził do powodów zakończenia swojej przygody z żużlem. - Nie mam do nikogo żalu. Widocznie tak miało być. Żyłem tym sportem przez 9 lat. Niestety, ale około 85 procent zawodników tuż po ukończeniu wieku juniorskiego kończy żużlową karierę. Ja akurat również znalazłem się w tej grupie. Wpływ miało na to kilka czynników. Przede wszystkim w żużlu panuje duża konkurencja. Miejsc do obsadzenia w poszczególnych zespołach jest mało. Jest mnóstwo przypadków, kiedy zawodowym żużlowcem zostaje chłopak, którego ojciec również profesjonalnie uprawiał ten sport. Jeżeli nie pochodzisz z "żużlowej rodziny", to masz pod górkę już na starcie - tłumaczył na blogu Sebastiana Czaplińskiego, tarnowskiego dziennikarza. Zawodnik otwarcie mówił też, że bezpośrednim powodem porzucenia speedwaya były pieniądze, a w zasadzie ich brak. - W wieku juniora na zawodach nie zarobisz wielkich pieniędzy. Jeżdżąc w rozgrywkach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w barwach Unii Tarnów, od klubu dostawałem... 50 zł za każdy zdobyty punkt. Nie mam pretensji do Unii, ponieważ takie są realia również w wielu innych klubach żużlowych w kraju. Jest to problem dyscypliny w ogóle - powiedział. Dziwne wypowiedzi w mediach Mimo niezbyt dużych osiągnięć sportowych Matura przez kibiców w Małopolsce jest kojarzony z racji dziwnych wypowiedzi w mediach społecznościowych. Ostatnio w komentarzach na Facebooku postanowił zaatakować swój były klub, gdy ten ogłosił świąteczną akcję. - Klub, który ma wpływ do budżetu w wysokości 5 milionów rocznie, zajmuje się przygotowywaniem paczek świątecznych dla dzieci, z darów przekazanych od kibiców. To działania na szkodę wizerunkową klubu - pisał. Skrytykował także prezesa, Łukasza Sadego i... znalazł dla niego zastępcę. - Rada Nadzorcza powinna wyciągnąć wobec prezesa surowe konsekwencje. Jego polityka jest taka, jakby miał własną, jednoosobową działalność gospodarczą. Czas najwyższy, by doszło do zmiany na tym stanowisku. Kandydatem jedynym, a zarazem najbardziej odpowiednim, jest Dawid Matura - wypalił, czym wywołał duże zaciekawienie wśród innych komentujących. Gdy Matura był czynnym żużlowcem, także potrafił powiedzieć coś trudnego do rozszyfrowania. - Moje plany na razie są tajemnicą, ale jest w nich wiele niespodzianek. Nie chcę ich zdradzać, żeby nie robić zamieszania na giełdzie papierów wartościowych - tak skomentował plany na sezon 2016 w rozmowie z portalem zuzelend.com. Robi to celowo? Jako że Matura obecnie zaangażowany jest w politykę, należy z pewnym dystansem pochodzić do jego słów. Często robi się takie rzeczy, by po prostu wywołać zamieszanie wokół własnej osoby, zgodnie z zasadą "nieważne co mówią, ważne by mówili". Jako najlepszy przykład można podać polskiego młodego bramkarza, Kamila Grabarę, który swego czasu szalał na Twitterze i szokował, prawdopodobnie udawaną, pewnością siebie. Obecnie ma spore kłopoty sportowe i na pewno do śmiechu mu nie jest. Były młodzieżowiec tarnowskiej Unii dziwnych wypowiedzi udzielał już jako czynny zawodnik, a to także mogło być elementem zwrócenia na siebie uwagi. Dla potencjalnego sponsora zawsze lepiej, gdy ktoś, choć odrobinę przykuwa wzrok opinii publicznej, nawet jeśli same słowa nie niosą wybitnie mądrego przekazu. - Tak jak dla wszystkich tarnowian, żużel jest dla mnie religią. Nie jestem ateistą - to także słowa z jednego z wywiadów. Obecnie Matura rozwija się jako DJ. Chce zawojować branżę muzyczną. Na jego koncie w jednym z portali społecznościowych można przeczytać, że oprócz kandydata na prezesa Unii Tarnów, jest także... przyjacielem Armina van Buurena (jeden z najbardziej znanych producentów muzyki klubowej na świecie). Sam van Buuren jeszcze oficjalnie nie odniósł się do tych słów, ale być może zrobi to, gdy Matura obejmie stery w tarnowskim klubie. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! ZAGŁOSUJ i wygraj 20 000 złotych - kliknij. Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!