MF Trans Landshut Devils przed sezonem przez wielu ekspertów określani byli jako czarny koń 2. Ligi Żużlowej. Drużyna mająca siedzibę u naszych zachodnich sąsiadów zmontowała skład, który nawet gwarantował włączenie się do walki o awans. Ekipa z Landshut może przecież pochwalić się takimi zawodnikami jak Kai Huckenbeck czy Martin Smolinski. Dodatkowo barwy zespołu prowadzonego przez Sławomira Kryjoma przywdziewa chociażby Norick Bloedorn, czyli obecnie największa nadzieja niemieckiego żużla i jednocześnie kandydat na miano najlepszego młodzieżowca całych rozgrywek. Początek do zapomnienia Początek zmagań nie układa się jednak po myśli "Diabłów". Najpierw polegli oni na wyjeździe w Daugavpils, a następnie u siebie nie sprostali faworytom do zajęcia pierwszego miejsca w lidze, czyli OK Bedmet Kolejarzowi. Na domiar złego nie udało im się wygrać także ze zdecydowanie niżej notowanym Metalika Recycling Kolejarzem Rawicz. Krótko mówiąc, nie ma rewelacji i na pewno wszyscy spodziewali się dużo lepszej postawy. Sąsiadów zza naszej zachodniej granicy szczególnie musi boleć porażka w domowym starciu z opolanami. Szczególnie, że obiekt w Landshut miał być największym atutem tej drużyny. - Po przegranej z Kolejarzem było zebranie całej drużyny, odpowiedzieliśmy sobie na kilka pytań i liczę, że w następnym spotkaniu zaprezentujemy się lepiej. Dodam, że tor w meczu z Kolejarzem nie był taki, jak na treningach, że pogoda namieszała nam w głowach, ale to nie jest tłumaczenie. Kolejarz od czwartego biegu nas zdemolował, a ja nie pamiętam, żeby prowadzona przeze mnie drużyna wygrała tylko trzy biegi. Mam nadzieję, że ten zimny prysznic podziała - mówi na łamach polskizuzel.pl Sławomir Kryjom. Czas najwyższy na przełamanie Polski menadżer nie zamierza też płakać nad rozlanym mlekiem i myślami jest już przy kolejnych meczach. - Na generalne wnioski przyjdzie czas później. 13 czerwca jedziemy ze Stalą Rzeszów i wtedy zobaczymy. Mamy realne szanse na punkt bonusowy tak w dwumeczu z Kolejarzem Rawicz, jak i Lokomotivem. Musimy jednak popracować nad domowymi meczami, bo ten pierwszy, to była katastrofa - dodaje. W najbliższym spotkaniu podopieczni Sławomira Kryjoma 13 czerwca na własnym torze podejmą 7R Stolaro Stal. Głównymi faworytami do zgarnięcia dwóch dużych punktów będą oczywiście gospodarze. Patrząc na skład i obecną postawę rzeszowian, tylko kataklizm jest w stanie sprawić, że ten mecz zakończy się innym rezultatem. Sport jednak niejednokrotnie udowadniał nam, iż lubi niespodzianki. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź