Stal Rzeszów po awansie do Metalkas 2. Ekstraligi ma ambitne cele. Drużyna z Podkarpacia nie tylko chce spokojnie utrzymać się w lidze, ale powalczyć także o rundę play-off. W tym celu zdecydowano się ściągnąć Nickiego Pedersena, który ma być motorem napędowym zespołu. Menedżer Stali Rzeszów mówi o współpracy z Nickim Pedersenem Pierwsza okazja do bliskiego przyjrzenia się Duńczykowi była podczas styczniowego zgrupowania w Szczyrku. Dla byłego mistrza świata nie było taryfy ulgowej. Podobnie jak reszta zespołu musiał zameldować się na obozie. Kierownictwo drużyny miało okazję z bliska zobaczyć, w jakiej formie jest ich lider. O kondycji fizycznej Nickiego w środowisku żużlowym mówi się bardzo wiele. Szereg kontuzji zostawiło na jego organizmie poważny ślad. Przede wszystkim z tego powodu Pedersen stracił pracę w PGE Ekstralidze. Żużlowiec nie miał więc wyjścia i musiał przenieść się do Metalkas 2. Ekstraligi. W Rzeszowie liczą, że będzie on motorem napędowym drużyny i liderem z prawdziwego zdarzenia. Poza aspektami zdrowotnymi trzeba będzie także znaleźć nić porozumienia z charyzmatycznym zawodnikiem. Historia pokazuje, że takie współprace nie zawsze były łatwe. Optymistą w tej materii jest jednak Paweł Piskorz, menedżer Stali Rzeszów. - W żadnym stopniu nie obawiam się współpracy z Nickim Pedersenem. Dużo się słyszy, że Nicki jest specyficznym zawodnikiem i gdy zakłada kask, jest innym Nickim, natomiast myślę, że wszystko sobie ustawiliśmy i wyjaśniliśmy, więc wiemy jak ma przebiegać ta współpraca i zobaczymy, co nam sezon przyniesie - powiedział Piskorz w rozmowie z portalem Ekstraligi. To będzie celem Stali Rzeszów w sezonie 2024 Menedżer Stali przy okazji podzielił się swoimi spostrzeżeniami odnośnie celów drużyny na sezon 2024. - Jak każdy trener, chciałbym żeby nasz zespół zajął jak najwyższe miejsce i to jest oczywiste, natomiast też nie będziemy pompować jakiegoś balonika. Przede wszystkim chcemy się utrzymać, chcemy wejść do play-off, a co będzie dalej, to będziemy planować w trakcie - dodał. A my dodajmy na koniec, że w oczach większości ekspertów najsłabszą kadrę na papierze w lidze ma PSŻ Poznań i to ten zespół wydaje się w tym momencie kandydatem do spadku z ligi.