Zapowiada się trudny startOrzeł przystąpi do pierwszego pojedynku w sezonie. Już przed startem zmagań łodzian typowano jako jednego z głównych kandydatów do spadku. Nic dziwnego, wszak m.in. stracili oni Rohana Tungate'a, a także nie zainwestowali w odpowiedniej jakości żużlowca U-24. Finalnie do pierwszego pojedynku trener Adam Skórnicki wystawił następujący zespół: 9. Marcin Nowak10. Luke Becker11. Norbert Kościuch12. Władimir Borodulin13. Aleksander Łoktajew14. Jakub Sroka15. Mateusz Dul Wygląda to źle. Dobry poziom sportowy powinni pokazać Norbert Kościuch i Aleksander Łoktajew. Do tej dwójki nawiązać może Marcin Nowak, który w 2020 roku prezentował solidną postawę. Pozostali budzą jednak ogromne obawy. O dotychczasowych występach Mateusza Dula oraz Jakuba Sroki nie dało się powiedzieć wiele dobrego. Luke Becker jest wielką niewiadomą i zważywszy na brak objeżdżenia w Polsce trudno oczekiwać cudów. Władimir Borodulin z kolei swoje najlepsze lata zaliczał w 2. lidze, a teraz z marszu ma stać się liderem Orła, co wydaje się wątpliwe. Co gorsza, gospodarze zmagali się ostatnio z różnymi problemami. - Niestety na razie pogoda nie jest zbyt łaskawa. Miejmy nadzieję, że sytuacja się zmieni i w piątek odbędziemy trening. W związku z niekorzystnymi warunkami pogodowymi nie jeździliśmy na torze w bieżącym tygodniu. Jeden trening pozwoli nam podejść do meczu z Unią Tarnów bez większych obaw - powiedział na łamach strony klubowej Adam Skórnicki. Kłopotów ciąg dalszy Unia Tarnów postara się natomiast zrehabilitować po wysokiej porażce poniesionej z rąk Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Klub zmaga się z licznymi problemami, przez co finalnie skład na mecz prezentuje się następująco: 1. Ernest Koza2. Mateusz Gzyl3. Artur Mroczka4. Alexander Woentin5. Rohan Tungate6. Dawid Rempała7. Piotr Świercz Jedyne nazwisko godne uwagi to Rohan Tungate. Australijczyk powinien szybko wejść na wysokie obroty. Arturowi Mroczce należy oddać szacunek za postawę w pierwszym meczu, ale nikt nie da gwarancji, że 31-latek powtórzy ten wynik. Trudno także określić, na ile stać Ernesta Kozę, choć raczej mowa tu o doparowym, a nie liderze z krwi i kości. Ktoś jednak punkty musi zrobić, skoro pozostałą część składu wypełnia trójka juniorów oraz Alexander Woentin. Cała czwórka nie pokazała zbyt wiele, a także nie zanosi się, by nagle ktoś eksplodował formą. Być może za Gzyla pojawi się inny żużlowiec. W odwodzie pozostaje m.in. Kim Nilsson. Szwed nie daje jednak żadnej gwarancji. Jakie to będzie widowisko? Łącząc wszystko w całość, nie dziwią obawy fanów przed nadchodzącym starciem. Nikt nie ucieszy się z wyrównanego pojedynku, jeśli na torze ujrzy serię upadków lub innych zachowań wskazujących na niską klasę sportową. Jeden z użytkowników określił nawet nadchodzące spotkanie "meczem gwiazd". Mecz rozpocznie się w sobotę o 18:30. Pozostaje mieć nadzieję, iż drużyny wbrew krytyce dadzą na torze ciekawe widowisko, przy jednoczesnym zaprezentowaniu umiejętności pozwalających spojrzeć na zawodników nieco cieplejszym okiem. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź