Wiele wskazuje na to, iż Martina Vaculika czeka najlepszy rok w jego dotychczasowej karierze. Zawodnik Moje Bermudy Stali wybornie radzi sobie w PGE Ekstralidze i w każdym meczu sieje postrach wśród rywali. Doskonale obrazuje to aktualna klasyfikacja najskuteczniejszych żużlowców rozgrywek. W niej 31-latek plasuje się tuż za klubowym kolegą z zespołu - równie fenomenalnym Bartoszem Zmarzlikiem. Słowak jeszcze nigdy nie miał tak dobrego wejścia w sezon. W każdej innej drużynie Vaculik byłby w tym momencie noszony na rękach zarówno przez działaczy, jak i fanów. W Gorzowie Słowak znajduje się jednak w cieniu polskiego mistrza świata. Jak się okazuje, taki stan rzeczy może nie trwać długo. Wszystko za sprawą majowego powrotu kibiców na trybuny. Nie od dziś wiadomo, że 31-latek przy ich obecności na torze czuje się jak ryba w wodzie. - Oczywiście, że będzie jeszcze lepiej. Jazda przy pustych trybunach jest bardzo smutna i specyficzna. Nawet jeśli jest pusty stadion, to my wiemy, że ogląda nas mnóstwo osób przed telewizorami. To jednak nie jest to samo, nie ma wówczas tej energii i chemii między nami. Cieszę się, że lada dzień nastąpi powrót fanów i mam nadzieję, że już nigdy nie będziemy oglądać takich obrazków jak teraz - oznajmił żużlowiec w specjalnym czacie na żywo zorganizowanym przez klub z Gorzowa. Zdobędzie upragniony medal? Świat nie kręci się tylko i wyłącznie wokół PGE Ekstraligi. Za kilka miesięcy wystartuje również Grand Prix, gdzie Vaculik do tej pory nie zaistniał. Jego najlepszym wynikiem było jak do tej pory piąte miejsce wywalczone w sezonie 2019. Zawodnik niewątpliwie ma świadomość tego, iż robi się starszy i na zwojowanie cyklu pozostało mu coraz mniej czasu. W związku z tym ten rok może okazać się dla niego przełomowy. Rezultaty osiągane w tym roku przez Słowaka niewątpliwie działają na niego mobilizująco. Jeżeli nie spuści z tonu, a dodatkowo zmobilizują go kibice na trybunach, stanie się on realnym zagrożeniem nawet dla Bartosza Zmarzlika. Co ważne, sam zainteresowany jest zmotywowany jak nigdy wcześniej - Chciałbym pojechać naprawdę super sezon i zakończyć go na jak najlepszej pozycji. W tym roku czuję się bardzo dobrze pod względem sprzętowym, sportowym i mentalnym, więc zobaczymy co przyniesie przyszłość - zapowiedział. Z takiego stanu rzeczy najbardziej cieszy się całe gorzowskie środowisko. Lepszy Martin Vaculik to potężniejsza Moje Bermudy Stal. Ta już w najbliższą niedzielę wybiera się do Zielonej Góry na derbowe starcie z Marwis.pl Falubazem. 31-latek w spotkaniu ze swoją byłą drużyną będzie mógł jeszcze bardziej podreperować średnią. Tor przy W69 zna bowiem jak własną kieszeń. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź