Wojciech Kulak, Interia: Mamy obecnie zimę, więc to dla żużlowców przynajmniej w teorii chwila wytchnienia od spraw związanych z żużlem. Jak u pana wygląda teraz typowy dzień, kiedy nie trzeba się ścigać? Mads Hansen, zawodnik OK Bedmet Kolejarza Opole: Aktualnie pracuję w hurtowni samochodowej, gdzie pakuję części zamienne i zawożę je do warsztatów samochodowych. Każdego dnia muszę wstawać już o 5:45, ponieważ dzień w pracy rozpoczyna się o 6:45. Wypełniam swoje obowiązki do godziny 16:00, a potem udaję się na siłownię, bieganie lub rower. W niektóre dni odwiedzam również sponsorów i ludzi związanymi z moim klubem. Sezon 2020 był naprawdę dobry w pana wykonaniu. Medale na arenie międzynarodowej. Świetne występy w barwach OK Bedmet Kolejarza Opole. Powodów do narzekań chyba być nie mogło? - Miałem dobry sezon, z którego jestem bardzo zadowolony. Nie ukrywam, że zrealizowałem swoje cele, bo z pewnością liczyłem na podium w drużynowych mistrzostwach świata oraz Europy juniorów. Udało mi się to osiągnąć. Poza tym dobrze pojechałem w finale indywidualnej rywalizacji najlepszych młodzieżowców globu. Tor w Pardubicach należy do moich ulubionych, ale pojawił się deszcz i tego dnia jeździło się naprawdę ciężko. Na szczęście udało mi się znaleźć w pierwszej piątce. Finał indywidualnych mistrzostw Europy w Gdańsku niestety nie wyszedł mi zbyt dobrze. Miałem wtedy problemy z oponami. Nie doświadczyłem tego nigdy wcześniej. Oczywiście to nie może być wymówką i według mnie powinienem pojechać ciut lepiej. Nie zmienia to faktu, że byłem wtedy niesamowicie rozczarowany. Muszę oczywiście cały czas pracować, nawet nad małymi rzeczami. W tym roku udowodniłem, że należę do grona najlepszych młodzieżowców na świecie. Kibice w Opolu mieli z pana dużą pociechę. Średnia 2,150 naprawdę robi wrażenie. Jeszcze większa musiała być ich radość, kiedy klub ogłosił przedłużenie kontraktu. - Nie mogę doczekać się mojego pełnoprawnego drugiego sezonu z rzędu w barwach OK Bedmet Kolejarza Opole. Żyje mi się tutaj wyśmienicie. Są tutaj fantastyczni ludzie i niesamowici kibice. Wszyscy ponadto dobrze mnie traktują, a z klubem uzgodniliśmy warunki, które zadowalają obie strony. Od sezonu 2021 mamy nowego trenera. Bardzo liczę na awans do eWinner 1. Ligi. Opole to jedno z najpiękniejszych miast w Polsce. Polubił pan to miejsce? - Opole to super miejsce. Jest tu mnóstwo sklepów i restauracji gdzie można zjeść dobre jedzenie. Przede wszystkim uwielbiam spacerować po tym mieście. Gdy chcę pobiegać, również nie ma problemów ze znalezieniem odpowiedniego miejsca. Kocham tu być. W Opolu zbudowano naprawdę przyzwoity zespół. Z którym z zawodników zna się pan najlepiej? - Zawodnicy, z którymi miałem najlepsze relacje niestety odeszli już z klubu. Prawie cała ekipa została wymieniona, więc ciężko mi wskazać nazwiska. Będę musiał się z kimś zaprzyjaźnić. Wcześniej, chociażby w jednej drużynie byłem z Jacobem Thorssellem. Były to jeszcze czasy Falubazu Zielona Góra. To jest naprawdę świetny człowiek i dodatkowo mówimy praktycznie w tym samym języku. Nie kusiło pana przejście do ligi wyżej? Po takim sezonie na pewno pojawiły się oferty ze sportowo lepszych obecnie zespołów. - Nie interesowało mnie aż tak bardzo przejście do ligi wyżej już w 2021 roku. Małymi kroczkami chcę piąć się w górę. Mam nadzieję, że przede mną długa kariera i mój czas dopiero nadejdzie.