Dlaczego Siergiej Łogaczow, najlepszy żużlowiec ROW-u Rybnik bije się w pierś? Wszystko przez COVID-19. Zawodnik zachorował i nie mógł wystąpić w ostatnim meczu rundy zasadniczej z Cellfast Wilkami Krosno. Łogaczow ma do siebie pretensje o koronawirusa - Moją wielką porażką było to, że w decydującym momencie dopadł mnie koronawirus. Nie pojechałem przez to do Krosna i tam przegraliśmy. A to spotkanie było dla nas bardzo ważne, bo w przypadku zwycięstwa moglibyśmy mieć półfinał z łatwiejszym rywalem niż Arged Malesa - wyjaśnia Łogaczow w rozmowie z polskizuzel.pl Rosjanin rozwija myśl. Przyznaje, że sam sobie jest winien. - Trzeba się było szybciej zaszczepić. Nie zrobiłem tego. Już niczego nie zmienię, ale tego żałuję, to był mój duży błąd - uderza się pierś. ROW odsunął go od składu za brak szczepień? Spekuluje się zresztą, że w pierwszym meczu z Arged Malesą Łogaczow nie pojechał właśnie, dlatego że nie zaszczepił. Klub miał go w ten sposób ukarać za lekkomyślne zachowanie. Teraz Łogaczow odpoczywa przed ważnymi rozmowami o przyszłości, bo nie wiadomo, gdzie będzie jeździł za rok. - Chyba wolałbym mieć jakiś spokojny klub, w którym dostałbym możliwość jazdy. Myślę, że na Ekstraligę mam jeszcze czas. Tam jest dużo kasy i dużo dobrych zawodników. Trzeba wiele wydać, żeby się przygotować. Jeśli jednak pojawi się coś konkretnego, to będę myślał. Na razie jednak czekam - wyjaśnia.