Żużel. Lidsey transportowany do Polski po groźnym upadku. Jutro badania
- Wypadek Jaimona Lidseya dobrze nie wyglądał. W tej chwili zawodnik jest transportowany do Polski, a we wtorek przejdzie szczegółowe badania. Wtedy będzie można powiedzieć więcej o stanie jego zdrowia – mówi nam Piotr Rusiecki, prezes mistrza Polski Fogo Unii Leszno.

Jaimon Lidsey w 9. biegu niedzielnego meczu Optibet Lokomotiv Daugavpils - Metalika Recycling Kolejarz Rawicz zaliczył upadek i natychmiast pojechał do szpitala. Zawodnik skarżył się na problemy z oddychaniem, ma też mocny wstrząs mózgu.
Lidsey będzie miał robione badania w Polsce
Badania przeprowadzone jeszcze w szpitalu na Łotwie (m.in. wykonano tomograf CT) nie wyglądają źle, ale prezes Fogo Unii Leszno, gdzie startuje zawodnik (w drugoligowym Rawiczu startuje w ramach współpracy między klubami) twierdzi, że więcej będzie można powiedzieć po badaniach wykonanych w Polsce.
Ewentualna kontuzja Lidseya mogłaby być dużym problemem dla Fogo Unii, która jeszcze nie zapewniła sobie startu w play-off, a przecież klub mierzy zdecydowanie wyżej, w kolejny tytuł mistrza Polski z rzędu.
Jak nie Lidsey, to Szlauderbach
Lidsey startuje na kluczowej pozycji U-24. Jeśli nie mógłby startować, to trener Piotr Baron byłby zmuszony postawić na Szymona Szlauderbacha. Ten jeszcze w tym sezonie nie startował. Podobnie jak Lidsey jeździ i zdobywa punkty dla Metaliki Recycling Kolejarz. Jest bardzo mocnym punktem zespołu.
- Przegrywam jednak rywalizację z Lidseyem, który jest ode mnie lepszy - przyznał niedawno Szlauderbach w rozmowie z polskizuzel.pl.









