Gorzowianin, który stał się Falubazem Jak na każdego przyszłego żużlowca z Gorzowa przystało, Krystian Gręda swoje pierwsze kroki na miniżużlu stawiał w Wawrowie. Tamtejszy GUKS Speedway to bowiem nieoficjalna szkółka Stali, do której następnie trafiają wyszkoleni zawodnicy, by kontynuować karierę na dużym torze. Już od najmłodszych lat nastolatek pokazywał, iż drzemie w nim ogromny potencjał. Robił wrażenie na tle rówieśników, co doskonale obrazuje chociażby zdobycie brązowego medalu mistrzostw Polski w klasie 50cc. Wszystko co dobre szybko się jednak kończy. W Wawrowie nastolatek nie miał odpowiednich warunków do rozwoju. Brakowało pieniędzy na sprzęt oraz na różnego typu inne wydatki potrzebne do dalszej jazdy. Na szczęście odezwał się klub z Zielonej Góry, który zaprosił młodego żużlowca na trening. Atmosfera tak spodobała się młodzianowi, że nie minęło kilka tygodni, a niewinne kilka kółek na dużym torze zakończyło się podpisaniem kontraktu. Zielonogórzanie podeszli do tematu profesjonalnie, zapewniając mu nie tylko komponenty wysokiej klasy, ale i chociażby opiekę wykwalifikowanego psychologa współpracującego z reprezentantami pierwszej drużyny. GUKS Speedway nie dawał za wygraną. Zarząd podgorzowskiego klubu wielokrotnie telefonował do Falubazu, utrudniając transfer tak bardzo jak tylko się da - niesłusznie domagając się między innymi ekwiwalentu za wyszkolenie. Ich starania spełzły jednak na niczym. Krystian Gręda zdał ostatecznie licencję 125cc i to na torze w Wawrowie, co niewątpliwie podwójnie rozzłościło tamtejszych działaczy. Wie, co to ciężka praca Krystian Gręda, pomimo względnie młodego wieku, w środowisku ma opinię tytana pracy. Nastolatek wielokrotnie zawstydzał już o kilka lat starszych kolegów z dużego toru, dając im wycisk na treningach. Reprezentant Falubazu słynie ponadto z zadziornej i ambitnej jazdy, dzięki której obecnie śmiało można wymieniać go w gronie najlepszych miniżużlowców w kraju. O ogromnych umiejętnościach tego zawodnika niech świadczy fakt, iż kilka dni temu wystąpił on ORLEN Golden Boy Trophy, gdzie zajął miejsce w ścisłej czołówce, nie mając respektu do światowej czołówki. Sukcesy wychowanka klubu z Wawrowa oczywiście nie przeszły bez echa w środowisku. Już teraz reprezentant Falubazu wspiera między innymi firma Marwal. Wiceprezes Zarządu - Agnieszka Walczak w rozmowie z naszym portalem zdradziła nam, że jednym z jej największym marzeń jest ujrzenie pozującego Krystiana Grędy na najwyższym stopniu indywidualnych mistrzostw świata juniorów z czapeczką jej firmy. O długofalową współpracę, a co za tym idzie zapewnioną przyszłość w "czarnym sporcie" nie trzeba się więc martwić. Dojeżdża nawet 500 kilometrów na mecze Z racji tego, iż Falubaz posiada tylko dwóch miniżużlowców, zespół nie startuje w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Polski w miniżużlu. Działacze z Zielonej Góry postanowili więc o wypożyczeniu Krystiana Grędy do UKS Speedway Rędziny. To miejscowość oddalona o około 500 kilometrów od Gorzowa. Młodzian może poczuć się jak pełnoprawny żużlowiec, który niemal co weekend ma do pokonania długie trasy. Ten fakt nie za bardzo przeszkadza samemu zainteresowanemu, ponieważ niemal regularnie ociera się o dwucyfrową zdobycz punktową, a zeszły sezon wraz z zespołowymi kolegami zakończył ze srebrnym medalem na szyi. Także i w tym roku wszyscy liczą na powtórkę z rozrywki, a nawet pokuszenie się o złoto. W Gorzowie znaczy tyle, co Martin Vaculik Marek Grzyb, obejmując funkcję prezesa Stali postanowił zrealizować dwie rzeczy w ciągu najbliższych kilku lat. Pierwszą z nich było ponownie ściągnięcie do Gorzowa Martina Vaculika. Sternikowi misję tę udało się wykonać po roku. Nie ukrywajmy, że sprawę załatwiły ogromne pieniądze, bowiem one najważniejsze są w sporcie zawodowym. Drugim i wbrew pozorom znacznie trudniejszym do spełnienia marzeniem jest sprowadzenie do "domu" Krystiana Grędy. Z naszych informacji wynika, iż Stal bardzo nalega na powrót wychowanka GUKS Speedway Wawrów w rodzinne strony. Dodatkowo niebawem wygasa jego kontrakt z Falubazem, więc ewentualny transfer stanie się o wiele prostszy. Co najważniejsze, sam żużlowiec w aktualnej drużynie czuje się świetnie i przynajmniej na razie nie ma zamiaru zmieniać otoczenia. Zielonogórzanie niewątpliwie zrobią wszystko, by nastolatek nigdzie się nie ruszał. To przecież obecnie ich największa nadzieja i jeden z dwóch miniżużlowców w drużynie. Ponadto za rok mógłby podchodzić do egzaminu na licencję 250cc. Ewentualny debiut Krystiana Grędy w rozgrywkach ligowych mógłby nastąpić w 2025, ale już teraz w Falubazie wiedzą, że mają do czynienia z jednym z największych talentów w historii całego klubu. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj!Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji!