Problemy Patryka Dudka rozpoczęły się już w 2020 roku. Druga fala pandemii koronawirusa przyczyniła się do ponownego zaostrzenia obostrzeń przez władze naszego kraju. W związku z tym nie odbył się tradycyjny obóz RM Solar Falubazu Zielona Góra w Białce Tarzańskiej. - Od kilku sezonów był to dla mnie jeden z ważniejszych momentów w okresie zimowym. Niestety przez obostrzenia zostaliśmy w Zielonej Górze i biegamy po okolicznych lasach. W naszym mieście nie brakuje pięknych terenów, więc w pewien sposób mamy to zrekompensowane. Mam nadzieję, że do skutku dojdzie zgrupowanie z całą drużyną, gdzie będziemy mogli się trochę zintegrować i przygotować do sezonu - mówi 28-latek w rozmowie z falubaz.com. Byłego wicemistrza świata nie ominęły również problemy za granicą. Kilka dni temu informowaliśmy o zakończeniu współpracy Patryka Dudka z Dackarną Malilla, której barwy reprezentował przez wiele lat. Powodem okazała się trudna sytuacja ekonomiczna klubu wywołana pandemią COVID-19. Dackarna w ramach oszczędności wzięła Jasona Doyle'a, ale zrezygnowała z Dudka. - Doszło do dość nieoczekiwanej zmiany. Ja nie spodziewałem się tego, że odejdę z zespołu Dackarny. Z jednej strony szkoda, bo jeździłem w Malilli bardzo długo i chciałem tam zostać na kolejne sezony. Nasze rozmowy się jednak nie układały i zdecydowałem się na zmianę i podpisanie kontraktu w Hallstavik. Myślę jednak, że zmiana klubu będzie dla mnie dobrym rozwiązaniem - dodaje 28-latek. Przed reprezentantem Polski kolejny etap w karierze. 28-latek w lidze szwedzkiej stawia przed sobą ogromne cele i chce osiągnąć coś, czego nie udało mu się nigdy wcześniej. Nie będzie to wcale łatwe zadanie. - To trochę trudniejszy tor i nowe rozdanie. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Miejmy nadzieję, że wspólnie z Rospiggarną powalczę o złoty medal w lidze szwedzkiej, ponieważ tego trofeum brakuje mi w mojej kolekcji - zakończył Patryk Dudek. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!