Wielu fanów z Zielonej Góry wierzyło, że przywiązanie do klubu przeważy szalę, a Dudek przemęczy się jeden sezon na torach pierwszoligowych. Sugerowano, że w zawodach międzynarodowych oraz w lidze szwedzkiej i tak będzie miał kontakt ze światową czołówką, więc jego sportowa klasa nie ucierpi. Patryk Dudek jednak szybko sprowadził wszystkich na ziemię. Odchodzi z Falubazu i będzie kontynuował karierę w innym klubie. Wielce prawdopodobne, że powróci do macierzystej ekipy, gdy ta ponownie znajdzie się w PGE Ekstralidze. Na razie jednak przynajmniej na dwanaście miesięcy, musi się ze swoim miastem pożegnać. - Dla mnie osobiście to jedna z najtrudniejszych decyzji w mojej karierze. Trudno mi uwierzyć w to, co się aktualnie dzieje. Jednak w obecnym momencie mojej kariery czuję, że najlepsze dla mnie jako zawodnika będzie pozostanie w PGE ekstralidze. Póki mam taką możliwość, chcę z tego korzystać i móc ścigać się z najlepszymi. Wierzę, że zrozumiecie moją decyzję. Chciałbym podziękować wszystkim prezesom, działaczom i pracownikom klubu, z którymi miałem przyjemność współpracować w mojej dotychczasowej karierze. Wielkie podziękowania należą się SPONSOROM, którzy mi pomagali i byli ze mną na dobre i na złe. A przede wszystkim WAM KIBICOM, za niezwykłe wsparcie podczas meczów ligowych, ale nie tylko. Nigdy nie zapomnę opraw, powitań i wspólnego wiwatowania, gdy osiągałem moje największe indywidualne sukcesy, to nieocenione mieć takich ludzi wokół siebie - napisał zawodnik na Facebooku. Falubaz ma problem W Zielonej Górze chcieli szybko wrócić w szeregi najlepszych, ale mieli też w planach zbudowanie zespołu w oparciu właśnie o Dudka. Taki żużlowiec mógł zdominować te rozgrywki i na przestrzeni wszystkich kolejek przegrać raptem kilka biegów. Łudzono się, że przymknie oko na - jakby nie patrzeć - sportowy krok w tył, bo pobyt zielonogórzan w eWinner 1. Lidze ma trwać tylko rok. Teraz jednak działacze muszą rozglądać się za jakimś zastępstwem. Pytanie, co zrobią pozostali liderzy drużyny. Dość wątpliwe, by na zapleczu chcieli jeździć Max Fricke czy Matej Zagar. Pozostanie w zespole już zadeklarował Piotr Protasiewicz.Chętnych do awansu za rok nie będzie jednak brakować. Poza Falubazem, ekstraligowe aspiracje ma przecież także Orzeł Łódź czy Abramczyk Polonia. Do tego należy doliczyć tych, którzy w tym sezonie przegrają walkę w fazie play-off i za rok będą podrażnieni. Bez Dudka jednoroczny pobyt poza PGE Ekstraligą w przypadku Falubazu wcale nie musi być taki oczywisty. Jeśli do tego odejdą obcokrajowcy, sytuacja zrobi się bardzo kiepska.