Negocjacje pomiędzy ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz a Moje Bermudy Stalą Gorzów trwały przynajmniej od kilku dobrych tygodni. Borykający się z deficytem klasowych juniorów grudziądzanie chcieli pozyskać Mateusza Bartkowiaka na zasadzie transferu definitywnego, gorzowianie natomiast nie zamierzali rozstawać się z nim na stałe. Prezes Marek Grzyb próbował nawet nakłonić zawodnika do wypożyczenia do klubu z eWinner 1. Ligi, jednak ten pozostał nieugięty i chciał kontynuować swoją karierę w PGE Ekstralidze. Pozyskanie Mateusza Bartkowiaka to bez wątpienia ogromne wzmocnienie formacji młodzieżowej drużyny z Grudziądza. Damian Lotarski w listopadzie poinformował o zakończeniu ścigania, więc trener Janusz Ślączka został tylko z dwoma zawodnikami do 21. roku życia - Denisem Zielińskim oraz Kacprem Łobodzińskim. Teraz - po wypożyczeniu Bartkowiaka - formacja juniorska nie wygląda już tak źle na tle pozostałych zespołów. Wychowanek gorzowskiej Stali w nowym otoczeniu postara się odbudować po dość pechowym początku kariery. Pech go nie opuszcza, co jakiś czas doznaje poważnych urazów. Sezon 2020 miał tak naprawdę stracony, bo zakończył go już w lipcu po upadku podczas I rundy Ligi Juniorów. W najwyższej klasie rozgrywkowej zdążył przejechać... zaledwie cztery wyścigi. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!