Kiedy Motor Lublin zbudował drużynę na sezon 2020, prezes Jakub Kępa pochwali się kilku osobom, że za rok będzie miał Bartosza Zmarzlika, bo dobrze zna mistrza świata i jego rodzinę. Zmarzlika nie ma jednak w zespole Motoru na sezon 2021. Nie pomogła bajeczna oferta na 2,5 miliona złotych, ani ekstra bonusy. Jednym z nich miała być awionetka latająca między Gorzowem i Lublinem, żeby mistrz mógł szybko dostać się na treningi. To akurat to zostało przez prezesa publicznie wyśmiane, ale jak było, to wie tylko on sam. Skoro ze Zmarzlikiem nie wyszło, to teraz prezes Motoru wziął na celownik Sajfutdinowa. Próbował pozyskać tego zawodnika w ostatnim oknie transferowym w listopadzie 2020 roku, ale wtedy nie wyszło, bo Rosjanin miał ważny kontrakt z Fogo Unią wraz z ustalonym aneksem finansowym i kompletnie nie opłacało mu się rozwiązywanie tamtej umowy. W październiku 2021 kontrakt jednak wygaśnie, a prezes Kępa już pracuje nad tematem, o czym w Fogo Unii wiedzą, ale i też przyglądają się temu z dużym spokojem. Chodzi o to, że nawet po wygaśnięciu kontraktu Sajfutdinowa będzie ciężko wyrwać Fogo Unii. Zawodnik jest w tym klubie liderem, ma stworzone dobre warunki i ciężko powiedzieć, o ile Motor musiałby przebić ofertę Unii, żeby wyciągnąć Rosjanina. Nawet pół miliona może się okazać za mało (więcej ciężko będzie dać), bo Emila w Lesznie trzyma nie tylko dobry kontrakt (około 1,7 miliona złotych), ale i powiązani z klubem sponsorzy, którzy dokładają mu znaczące kwoty. Jak odejdzie, to natychmiast ich straci. A nie wiadomo, czy w Motorze odbuduje to zaplecze i wyciągnie z tego takie same pieniądze. Poza wszystkim Sajfutdinow nie jest młodym zawodnikiem na dorobku, ale takim, co już na żużlu zarobił. Zdążył się już odkuć za feralny rok we Włókniarzu Częstochowa, gdzie nie wypłacono mu miliona złotych. Celem zawodnika wciąż oczywiście jest zarabianie, ale w głowie siedzi mu przede wszystkim sprawa zdobycia tytułu mistrza świata. To jest najważniejsze. Kolejna sprawa jest taka, że Sajfutdinow w sprawach życiowych stał się raczej wygodnym człowiekiem. Ma wszystko poukładane. Do Leszna z Bydgoszczy, gdzie mieszka, ma blisko. Zamiana tego na bardziej odległe dojazdy do Lublina byłaby z pewnością kłopotem. Równie wielkim jak wymiana całej stajni sponsorskiej. W Unii to wszystko wiedzą, więc spokojnie podchodzą do kuszenia Sajfutdinowa. Bardziej boją się perspektywy powrotu Abramczyk Polonii do PGE Ekstraligi. Sajftudinow mając na stole ofertę z bydgoskiego klubu, mógłby dać się skusić i odejść. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!