Żużlowa drużyna z Bawarii nie będzie miała lekko, jeśli Lufthansa nie wznowi przed startem ligi lotów z Monachium do Wrocławia lub Poznania. To nimi zawodnicy mieli latać na mecze do Polski. - W tej sytuacji będą oczywiście podróżować busami, ale to już nie będzie takie wygodne - mówi nam Kryjom. Jazda busem do Rawicza, Poznania i Opola zajmie zawodnikom z Niemiec około 7 godzin. Do Rzeszowa będą musieli podróżować już około 10 godzin. Samolotem byłoby szybciej i wygodniej. Kiedy jednak nie można, to trzeba sobie jakoś radzić. Dla żużlowców długie trasy to żadna nowość. Zawodnicy potrafią w sobotę wystartować w Grand Prix, a następnego dnia jechać w lidze po długiej podróży. Na pewno jednak nie są wtedy tak wypoczęci, jak w sytuacji lotu. Niemcy z Landshut zawsze mogą się wybrać w podróż dzień prędzej i spędzić noc w hotelu. Dodajmy, że w tej chwili Landshut już wdraża regulamin sanitarny. Kryjom na polskizuzel.pl mówi, że Niemcy mają świadomość powagi sytuacji i nie kwestionują tego, że co dwa tygodnie trzeba się będzie poddawać testom. Dla nich jest to zupełnie zrozumiałe. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź