Rywalizacja Bartosza Zmarzlika z Artiomem Łagutą zapowiada się pasjonująco. W piątek lepszy okazał się Polak, który dzięki temu został nowym liderem cyklu Grand Prix. Rosjanin depcze mu po piętach, w każdym biegu pokazując, że jest bardzo szybki. W sobotę górą był Łaguta. Zmarzlik przyjechał na metę za jego plecami. To pozwoliło gorzowianinowi utrzymać pierwsze miejsce w cyklu. 26-latek ma jednak tylko punkt przewagi. Następne rundy zapowiadają się na bardzo ciekawie. Rosjanin z Polakiem mimowolnie też sobie pomagają. Zacięta rywalizacja sprawia, że obaj zdecydowanie uciekli reszcie stawki. Trzeci Fredrik Lindgren traci do nich odpowiednio 21 i 20 punktów. Źle z kolei zaczyna wyglądać sytuacja Macieja Janowskiego. 30-latek przyjeżdżał do Lublina jako lider. W piątek spadł już na trzecią pozycję. Po kolejnym bardzo słabym turnieju Janowski jest piąty. Jego strata do Lindgrena i Emila Sajfutdinowa wynosi kilka punktów. Problem w tym, że przy obecnej formie Polak może nawet wypaść poza czołową szóstkę. Siódmy Leon Madsen traci do wrocławianina 13 punktów. Duńczyk w Lublinie zdołał odrobić dziewięć "oczek".