W tym roku było tak, że wielu karnetowiczów musiało się obejść smakiem. Motor Lublin przerzucił sprzedane karnety na sezon 2021. Większość klubów PGE Ekstraligi ratowała się w podobny sposób. Trudno się dziwić. Najlepsza liga świata startowała w czerwcu. Pierwsza kolejka została odjechana przy pustych trybunach, kolejne z 25-procentowym obłożeniem, finalnie można było zapełnić połowę stadionu. Inaczej wyglądało to w klubach eWinner 1. Ligi i 2. Ligi Żużlowej, które startowały w sytuacji - 50 procent na trybunach. Tam nie było konieczności przerzucania sprzedanych karnetów. I właśnie karnetowicze w całej tej sytuacji z koronawirusem byli najmniej poszkodowani. Ich pieniądze nie przepadły, a poza tym mieli pewne miejsce na stadionie. Nierzadko było tak, że byli jedynymi, którzy mogli obejrzeć żużel na żywo. Za rok może być podobnie, więc nic dziwnego, że kibice ruszają na zakupy, widząc informacje, że dany klub zaczyna sprzedaż karnetów. Taki SpecHouse PSŻ dodatkowo kusi promocyjnymi cenami. Na klubowym fanpage’u coraz więcej informacji w stylu: już kupiłem dla całej rodzinki, trzeba wspierać klub. Nic dziwnego, że ktoś w innym poście prosi: zostawcie coś dla mnie. W Poznaniu wszystkie mecze rundy zasadniczej (sześć) będzie można obejrzeć za jedyne 119 złotych. Dodatkowo uzyskuje się prawo do 20 procent zniżki na bilety na rundę play-off. W Starcie Gniezno kibic może teraz kupić karnet w świątecznej promocji. Stałe wejściówki sprzedaje Ostrovia, gdzie normalny karnet jest dwa razy droższy niż w Poznaniu (240 złotych), ale też klasa rozgrywkowa inna. Do tego dorzućmy, że to cena za siedem spotkań i możliwość zobaczenia w akcji wielu gwiazd eWinner 1. Ligi.