Niektórzy obcokrajowcy mają kłopoty ze znalezieniem klubu w Polsce. Z Drew Kempem było inaczej. Ofertę ze Zdunek Wybrzeża otrzymał już rok temu, jednak wtedy uznał, że nie jest gotowy. - Słyszałem wiele dobrych rzeczy o Gdańsku i o Wybrzeżu. Popytałem trochę, mam wokół siebie wielu dobrych ludzi, także z kontaktami w Polsce. Wskazano mi ten klub jako ten, który się odpowiednio mną zaopiekuje. Wiem, że ścigało się dla niego wielu znakomitych zawodników. To klub z aspiracjami i wiernymi kibicami, ale jednocześnie I-ligowy, co bardzo mi odpowiadało. Nie chciałem się od razu porywać na Ekstraligę - powiedział w rozmowie z portalem trojmiasto.pl. Kilku Brytyjczyków potrafiło skutecznie punktować nawet na torach PGE Ekstraligi. W ostatnich latach najbardziej znanym żużlowcem reprezentującym ten kraj jest trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata - Tai Woffinden. - Chciałbym w ogóle mocniej zaznaczyć obecność brytyjskich zawodników w Polsce. Bardzo chcę się ścigać w waszym kraju i pokazać na co mnie stać. Podpisałem w Gdańsku kontrakt na dwa lata, a to znaczy, że naprawdę chciałbym się zapisać w historii klubu i zdobywać dla niego mnóstwo punktów - dodał Kemp. Co prawda, rzuca się na głęboką wodę, ale nie boi się nowego wyzwania. Polskie tory wyraźnie różnią się od angielskich. - Na pewno będzie inaczej, ale nie ma innej drogi niż po prostu się sprawdzić. Odkąd zacząłem się ścigać, zawsze mówiłem, że starty w Polsce to jeden z moich celów, więc jestem na to przygotowany. Rzeczywiście, tory są zupełnie inne niż na Wyspach. Są dłuższe, a i sama nawierzchnia jest różna. Kupiłem specjalnie nowy silnik na polskie tory, a do tego mam jeszcze kilka dotychczasowych, które postaram się przygotować w najlepszy możliwy sposób. Przede mną wiele nauki. Ile dokładnie oraz jak szybko będę tę wiedzę przyswajał, przekonam się sam, gdy tylko wyjadę na tor - stwierdził 18-letni żużlowiec. - Na Polskę szykuję dwa motocykle i trzy silniki. Musiałem w tym roku mocniej zainwestować, ale wierzę, że było warto i wygram dla Wybrzeża trochę wyścigów. Słyszałem, że sprzęt był tym, co często zawodziło Brytyjczyków w Polsce i nie zamierzam do tego dopuścić w moim przypadku. W Gdańsku będę pracował zapewne z klubowym mechanikiem. Silniki przygotowują dla mnie Ashley Holloway i Finn Rune Jensen, więc niełatwo o lepszych specjalistów - podsumował. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!