Dla Krzysztofa Kasprzaka sezon 2021 miał być nowym rozdaniem w karierze. Reprezentant Polski po wielu latach opuścił Moje Bermudy Stal, którą zamienił na ZOOLeszcz DPV Logistic GKM. W Grudziądzu chciał się odbudować, lecz początek sezonu sprowadził na ziemię nawet jego największych optymistów. Nie wytrzymali także działacze, sprowadzając w trakcie rozgrywek Pawła Miesiąca. To właśnie wychowanek rzeszowskiego klubu startował w kilku spotkaniach za 36-latka i to z całkiem dobrym skutkiem. Gdy wydawało się, że wicemistrz świata z 2014 spisze ten rok na straty, nastąpił nagły zryw formy. Za Kasprzakiem naprawdę dobry okres startów. Doświadczony zawodnik pokazał się chociażby z dobrej strony w meczu w Gorzowie, gdzie zabrakło mu niewiele do dwucyfrówki. Prawdziwym szokiem dla wielu obserwatorów był jednak finałowy turniej Indywidualnych Mistrzostw Polski. W Lesznie żużlowiec GKM-u zawstydził kilku lepszych na papierze rywali i otarł się o medal. Mało? We wtorek poszedł za ciosem i w starciu z eWinner Apatorem po raz pierwszy w tym sezonie okazał się liderem grudziądzan z krwi i kości, zdobywając aż 12 "oczek" z bonusem. Zostanie w PGE Ekstralidze? Tradycyjnie rodzi się teraz pytanie, czy dobrymi startami w drugiej połowie roku Krzysztof Kasprzak przyćmi fatalny start rozgrywek i ktoś zaoferuje mu kontrakt w PGE Ekstralidze. - Jak utrzyma formę z ostatnich zawodów, to jest on niewątpliwie pełnowartościowym zawodnikiem. Nikt mu nie może zarzucić tego, że nie potrafi jeździć. Naprawdę należy się mu szacunek, ponieważ podniósł się po nieudanym początku sezonu. Szansa na ponowne zaistnienie wśród najlepszych stoi przed nim otworem - uważa Bogusław Nowak. Patrząc na ostatnie występy 36-latka, widzimy ciekawą zależność. A mianowicie im bliżej rozpoczęcia rywalizacji w Grand Prix, tym lepszą formą dysponuje sam zawodnik. - Trzeba przyznać, że trafił z formą w odpowiednim czasie i powinien to wykorzystać. Pierwsza runda odbędzie się już za kilka dni i zobaczymy, co tam pokaże. Rywalizacja z najlepszymi może sprawić, że jeszcze bardziej uwierzy we własne możliwości, bo to też jest ważne. Sportowiec musi być pewny swoich umiejętności. Wówczas zupełnie inaczej działa psychika i te inne sprawy pozasportowe. Naprawdę wygląda to wszystko bardzo optymistycznie - dodała legenda Stali Gorzów. Na plus w kontekście pozostania Krzysztofa Kasprzaka w najlepszej lidze świata działa niewątpliwie fakt, iż posiada on wąskie grono konkurentów. Aktualnie do elity w jego miejsce mogliby wskoczyć tylko i wyłącznie krajowi zawodnicy, a tych klasowych jest jak na lekarstwo. Głównym kandydatem wydaje się być Tobiasz Musielak, choć i on nauczony doświadczeniem dwa razy zastanowi się nad ofertą zanim podpisze jakikolwiek kontrakt. Mało który klub skusi się z kolei na wiekowych żużlowców takich jak Grzegorz Walasek, czy Rune Holta, ponieważ pozyskanie ich wiąże się z pewnym ryzykiem. Oczywiście reprezentant ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-u nadal musi udowodnić swoją wartość. Do końca sezonu pozostało jeszcze kilka spotkań, w których trzeba pokazać się z dobrej strony. Ponadto dochodzą starty w cyklu Grand Prix, a nic tak nie buduje zawodnika jak jazda z najlepszymi na świecie.