ZOOleszcz DPV Logistic GKM potrzebuje przynajmniej dwóch zwycięstw, by myśleć o pozostaniu w PGE Ekstralidze. Dla klubów utrzymanie jest podwójnie ważne, gdyż od przyszłego roku wchodzi w życie nowy kontrakt telewizyjny. - Na razie mówmy o tym sezonie. Przed nami jeszcze kilka spotkań, w sporcie różne rzeczy są możliwe. Na razie przygotowujemy się do meczu z eWinner Apatorem. W tej chwili trzeba poukładać zespół i posprawdzać sprzęt. Nie ma co się napinać, po prostu trzeba pojechać swoje - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej. Do zdobycia jeszcze wiele punktów - Przygotowywaliśmy się również do ostatniego meczu na własnym torze z zespołem z Zielonej Góry. Zwycięstwo mieliśmy praktycznie w zasięgu, ale w końcówce zremisowaliśmy. Wszyscy skazywali nas na pożarcie jadąc do Gorzowa, a tam zrobiliśmy 41 punktów, przy czym dziewięć potraciliśmy na trasie. Nie mówię, że byśmy wygrali lub zremisowali, ale gdybyśmy pilnowali swoich pozycji, to wynik mógłby być jeszcze lepszy. Trzeba przygotować się na maksa na niedzielę, a nie myśleć o kolejnych meczach czy o przyszłym roku - dodaje. W Grudziądzu nikt jeszcze nie myśli o startach w niższej klasie rozgrywkowej. - Powiedzmy sobie szczerze - my cały czas myślimy o tym, żeby w nadchodzącym meczu pokazać się z jak najlepszej strony i robimy wszystko, by się utrzymać. Jeśli przyjdzie moment, że PGE Ekstraliga nie będzie już do uratowania, to może dopiero wtedy zastanowimy się, co z eWinner 1. Ligą. Wciąż jesteśmy w stanie się utrzymać - stwierdza Cichoracki. Kasa z telewizji jest ważna Każdy klub w elicie będzie otrzymywał około 6 milionów złotych. - Kwestie finansowe są bardzo ważne, ale nie są numerem jeden. Numer jeden to kibice, sponsorzy i Miasto, którzy chcą tego żużla na najwyższym poziomie. To dla nich należy się utrzymać. Jeżeli to się uda, to te środki z telewizji w przyszłym roku będą dużo większe. Raz jeszcze podkreślam, że najważniejsi są kibice, sponsorzy i Miasto - zaznacza działacz GKM-u. W ostatnich latach to żużel w Grudziądzu gromadzi największą rzeszę kibiców. Jeszcze przed pandemią koronawirusa na trybunach naprawdę ciężko było znaleźć wolne krzesełko. Kiedy piłkarska Olimpia wisi nad przepaścią, to grudziądzcy fani potrzebują PGE Ekstraligi. - Każdy sport jest ważny i każdy kibic ma swoją ulubioną dyscyplinę. Niemniej wiadomo, że w tej chwili numerem jeden w Grudziądzu jest żużel. Cały zarząd będzie robił wszystko, żeby utrzymać drużynę w najwyższej klasie rozgrywkowej. To jest jednak sport i różnie to bywa - podsumowuje Cichoracki. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas!