Kacper Woryna po raz pierwszy zabrał głos w sprawie wydarzeń z 22 maja 2016 roku. Tego dnia na torze w Rybniku doszło do tragicznego wypadku, w którym życie stracił Krystian Rempała. - To była najtrudniejsza chwila w mojej sportowej karierze - powiedział w programie "Trzeci wiraż". 22 maja 2016 roku w biegu młodzieżowym meczu ROW Rybnik - Unia Tarnów na pierwszym łuku szarpnęło motocyklem zamykającego stawkę Kacpra Woryny. Wówczas 21-letni rybniczanin uderzył w sprzęt jadącego przed nim Krystiana Rempały. 18-latek spadł z maszyny i z wielką prędkością uderzył głową w tor. Na domiar złego wcześniej spadł mu kask. Obrażenia były zbyt poważne, nie dało się go uratować. Sześć dni później młody żużlowiec zmarł w szpitalu. Biegły lekarz medycyny sądowej napisał o licznych obrażeniach głowy i śmierci mózgu, do której miało dojść już po upadku. - Nie da się tego wymazać z pamięci. To była najtrudniejsza chwila w mojej sportowej karierze - przyznał Woryna, przepytany przez Marcina Majewskiego w programie "Trzeci wiraż" na Canal+ Sport. Nowy zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa po raz pierwszy wypowiedział się w tej sprawie. Nie mogło zabraknąć pytania, czy obwiniał się o zaistniałą sytuację. - Czy miałem jakieś poczucie winy? Myślę, że lepiej zostawić ten temat. W tym temacie w ogóle się nie udzielam. Wtedy sobie nie radziłem. Polegało to na tym - że w 2016 roku - był kryzys, depresja, nie wiem jak to nazwać. Parę osób pomogło mi z tego wyjść, zacząć żyć normalnie na nowo, życie toczy się dalej. Korzystałem z pomocy psychologów - dodał. Woryna nie odpuścił współpracy z psychologiem. W przypadku sportowców - szczególnie tych młodych - powinno być to normą. 24-latek teraz koncentruje się na sportowym rozwoju. - Od tamtej pory współpracuję z psychologiem - poszło to dalej w przygotowanie mentalne, jeśli chodzi o samo podejście do sportu, do życia itd. Nadal współpracuję z psychologiem, tylko nakładamy jeszcze elementy psychomotoryki jako przygotowanie pod sport. Taki trening mam dwa razy w tygodniu - wyjaśnił żużlowiec. Woryna w listopadzie pierwszy raz w karierze zmienił klub. Opuścił macierzysty ROW, ponieważ chciał się rozwijać. Jazda w eWinner 1. Lidze mogłaby spowodować, że stanąłby w miejscu. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!