Wychowanek Mega Łady Togliatti pierwszy kontrakt w polskiej lidze podpisał w 2019 ze świeżo utworzonymi Wilkami Krosno. Mimo, że klub Grzegorza Leśniaka występował wówczas w najniższej klasie rozgrywkowej, utalentowany Rosjanin nigdy nie zadebiutował w jego barwach. Sajdullin co prawda widniał jeszcze oficjalnie w kadrze zespołu na sezon 2020, ale po części ze względu na sytuację pandemiczną, a poniekąd na ogromną siłę drużyny Jausza Ślączki nie dane było mu wyjechać na tor. W międzyczasie ścigał się jednak poza granicami naszego kraju. Co więcej, wychodziło mu to całkiem nieźle. Ze swoją Mega Ładą rządził w lidze rosyjskiej, a największy przebłysk formy zaliczył 11 sierpnia 2019 w Żarnowicy, gdzie odbywał się Puchar Europy do lat 19. Młody Rosjanin zostawił w pokonanym polu dużo głośniejsze od swojego nazwiska - Mateusza Cierniaka, Karola Żupinskiego czy Madsa Hansena. Walkę o złoty medal przegrał co prawda z Janem Kvechem, jednak Czech zdołał wydrzeć mu triumf dopiero w wyścigu dodatkowym. Skorzystał na pechu Łaguty Niestety, radość z sukcesu nie trwało długo. Już 2 tygodnie później złamał nogę podczas ligowego spotkania. Kontuzja zakończyła jego świetnie zapowiadający się sezon. W kolejny wszedł jednak podwójnie zmotywowany. Skutkowało to tytułem młodzieżowego wicemistrza Rosji i miejscem w złotej reprezentacji Rosji podczas finału Speedway of Nations w Lublinie. Zimą zdecydował się skupić w zupełności na klasycznej odmianie speedwaya i zrezygnował z wyścigów na lodzie. Mimo to, nie udało mu się znaleźć pracodawcy w Polsce. Nagłą poprawę sytuacji przyniósł mu jednak kłopot rodaka - Pawła Łaguty. Bratanek Artioma i Grigorija nie uzyskał wizy umożliwiającej mu wjazd do Polski, więc nie mógł przyjechać do Torunia, gdzie podpisał kontrakt. eWinner Apator nie próżnował i już podczas pierwszego okienka transferowego ściągnął na Motoarenę kolejny rosyjski talent - właśnie Sajdullina. Sajfutdinow z drugiej strony Wisły 21-latek został zakontraktowany z myślą o przyszłości. Rosyjscy zawodnicy często prezentują spory potencjał, ale nie mogą go wykorzystać ze względu na problemy z pozyskiwaniem pieniędzy czy sprzętu. W eWinner Apatorze liczyli, że uda im się nawiązać do sukcesu rywali zza miedzy. W 2006 roku do Bydgoszczy - na wniosek Andreasa Jonssona - ściągnięto młodziutkiego Emila Sajfutdinowa i zaopiekowano się nim. Rosjanin za daną szansę odwdzięczył się później wieloletnim świadczeniem o sile miejscowej Polonii. Na treningach toruńskiej drużyny Sajdullin spisywał się bardzo dobrze, jednak rzecz jasna nie na tyle, by marzyć o wygryzieniu kogoś z ekstraligowego składu. Opiekujący się nim Witalij Biełousow rozpoczął poszukiwania zespołu, do którego mógłby zostać wypożyczony jego podopieczny. Wybór padł na Abramczyk Polonię Bydgoszcz, która po kontuzji Adriana Gały zmagała się z ogromnymi problemami kadrowymi. Z Gryfem na piersi Sajdullin wystartował w dwóch spotkaniach. W debiucie na torze w Krośnie zdobył - licząc z bonusami - 4 punkty, z kolei podczas domowego spotkania z ROW-em Rybnik o 2 więcej. Później Adrian Gała wrócił do zdrowia, a Sajdullin został odsunięty na bocznicę. W meczu z Orłem ani razu nie wyjechał na tor. Wychowają go lokalni rywale Jego sytuacja uległa diametralnej zmianie po wypadku Zengoty i Bellego w Rybniku. Polonia została bez dwóch podstawowych zawodników na terenie faworyta rozgrywek, więc rezerwowy został rzucony na bardzo głęboką wodę. Wskoczył w nią widowiskowym saltem z piruetem - zdobył 11 punktów biorąc udział w aż 5 z 7 ostatnich wyścigów dnia. Teraz znów czekają go regularne występy. Za kontuzjowanego Davida Bellego Abramczyk Polonia będzie zapewne stosować zastępstwo zawodnika, lecz w przypadku Grzegorza Zengoty jest to niemożliwe. Najprawdopodobniej jego miejsce w składzie zajmie młodzieżowiec, zmieniany podczas spotkania Sajdullinem w ramach rezerwy zwykłej. Czy młody Rosjanin zaliczy tak widowiskowe wejście w polski żużel, jak choćby Jonas Jeppesen w minionym sezonie? Niewykluczone, że tak. Przepis o zawodniku U24 będzie ułatwiał mu życie jeszcze przez najbliższe 3 lata, a przecież już teraz pokazuje się z bardzo dobrej strony. W eWinner Apatorze wiele sobie po nim obiecują. - Sajdullin za 2-3 lata będzie naszą gwiazdą - słyszymy od osób z klubu. Przyszły lider toruńskiej drużyny zbiera szlify w Bydgoszczy? Życie pisze najciekawsze scenariusze.