Zamiast Janowskiego, Czugunowa, Zmarzlika, Woźniaka, Kołodzieja i Piotra Pawlickiego kibice mogli oglądać prezentujących o wiele niższy poziom sportowy: Liszkę, Panicza, Karczmarza, Pytlewskiego, Balińskiego i Dróżdża. Przy Hallera 4 nie pojawili się także Dudek i Miedziński, których zespoły nie awansowały co prawda do półfinałów, ale zostaną przez nich opuszczone w najbliższym okienku transferowym. Zmiana terminu i średnia biegopunktowa Prezes organizującej turniej firmy SpeedwayEvents, Maciej Polny nie ukrywa rozżalenia tą sytuacją- Ja po części rozumiem trenerów klubowych, którzy mają w perspektywie półfinały PGE Ekstraligi. Natomiast uważam, że należy wspólnie wpracować jakąś płaszczyznę porozumienia, żeby te zawody naprawdę miały rangę jak kiedyś, gdy były bardzo prestiżowe i zawodnicy chcieli mieć taki medal w kolekcji. Z jednej strony dobrze się stało, że do takiej sytuacji doszło, bo myślę, że w przyszłym sezonie już jej nie będzie - powiedział w przerwie między biegami reporterowi Canal+ Łukaszowi Benzowi. Polny ma już jednak pomysł jak uniknąć takiego obrotu spraw w przyszłych latach. - Być może będą brane pod uwagę średnie zawodników. Na pewno sprzyjającym terminem byłby marzec albo kwiecień przed początkiem sezonu, bo wtedy zawodnicy są głodni jazdy i inaczej podchodzą do takich form rywalizacji - zapowiedział. Ultimatum dla działaczy Były prezes Wybrzeża Gdańsk stawia jednak jasne warunki żużlowemu środowisku. - Myślę, że zrobiliśmy sporo w ostatnich latach organizacji MPPK, bo grupa LOTOS była sponsorem tytularnym. Mimo wszystko, jeśli nie będziemy mieli pomocy władz polskiego żużla i przychylności zawodników, to w kolejnych latach nie będziemy robić tych zawodów, bo nie ma dla kogo - zagroził. Wypowiedziom Polnego przysłuchiwał się siedzący w telewizyjnym studiu Tomasz Gollob, który postanowił podzielić się z telewidzami swoim poglądem. - Termin to jest jedno, a biegopunktówka pierwszych dwóch-trzech z każdego klubu to drugie. Myślę, że temat byłby załatwiony gdyby tak się stało. Data zawodów to osobna sprawa, nie mogą one odbywać się w takim terminie, że jutro czy pojutrze jedziemy play-off PGE Ekstraligi. Te dwie rzeczy załatwiłyby temat - uważa indywidualny mistrz świata z 2010 roku.