Do zdarzenia doszło podczas treningu, który miał miejsce na torze w Grudziądzu.W pewnej chwili, jadący na trzeciej pozycji Karpow na wyjściu z łuku uderzył w miejsce, gdzie nie było już dmuchanej bandy. Impet uderzenia był ogromny. 34-letni Ukrainiec nie stracił przytomności, ale prędko został przetransportowany do szpitala.Zapadła natychmiastowa decyzja o operacji i rozpoczęła się walka o życie sportowca. - U Andrieja stwierdzono złamanie dziewięciu żeber i przebicie płuca, a zawodnik był w stanie bezpośrednio zagrażającym życiu - informował późnym wieczorem klub z Rzeszowa. Noc dla fanów speedwaya była pełna niepokoju, aż wreszcie środa przyniosła w miarę pozytywne informacje. Tym razem specjalny komunikat wystosowano na oficjalnym koncie zawodnika w mediach społecznościowych. Andrij Karpow w stanie poważnym, ale stabilnym "Serdecznie dziękujemy za liczne telefony, wiadomości oraz słowa otuchy i wsparcia dla Andrija. Kilkanaście minut temu odbyliśmy rozmowę z lekarzem z oddziału intensywnej terapii w Grudziądzu, na którym Andrij obecnie przebywa. Jego stan jest nadal poważny, ale stabilny. Sytuacja nie poprawiła się ani nie pogorszyła. Andrij jest obecnie w stanie śpiączki farmakologicznej, zaintubowany oraz pod baczną obserwacją lekarzy. Trwają dalsze badania, aby móc wykluczyć inne urazy" - napisano w komunikacie. Co najważniejsze, prognozy dają nadzieję..."Wstępne rokowania są pomyślne, jednak na obiektywną ocenę trzeba będzie poczekać nawet kilka dni, kiedy to stan Andrija się unormuje. Musimy czekać... Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za wsparcie i pomoc. Szczególne podziękowania kierujemy do Rzeszowskiego Towarzystwa Żużlowego oraz zarządu i pracowników GKM Grudziądz S.A. za bardzo szybką i fachową pomoc zaraz po wypadku" - podpisano "team Karpow".