Środowisko żużlowe nie mogło uwierzyć w ostatnie doniesienia z Wysp Brytyjskich. Legendarny Australijczyk - który karierę zakończył po sezonie 2012 - podpisał kontrakt z drużyną Plymouth Gladiators występującą na drugim poziomie rozgrywkowym w Anglii. Oprócz niego do zespołu dołączył między innymi Bjarne Pedersen, który przed laty reprezentował Danię w cyklu Grand Prix. O powrocie Crumpa na motocykl mówiło się już przed ubiegłym sezonem. 3-krotny mistrz świata wystąpił w kilku niezbyt prestiżowych zawodach w Australii i zdradzał, że nie zamierza na tym poprzestać. Plany na dalszy rozwój pokrzyżowała jednak pandemia COVID-19. Podczas ostatniego okienka transferowego temat Australijczyka powrócił jak (nomen, omen) bumerang. Nieoficjalnie mówiło się, że w swoim klubie bardzo chętnie widziałby go między innymi Krzysztof Mrozek - prezes spadkowicza z PGE Ekstraligi, PGG ROW-u Rybnik. -Otrzymałem zapytania od kilku polskich klubów - potwierdza Crump w rozmowie z anglojęzycznym periodykiem. - Nie chcę jednak znów tego robić. Nałożyłem na siebie wystarczająco dużo stresu w związku z ligą angielską, ostatnie czego teraz potrzebuję to powrót do ścigania w Polsce - tłumaczy. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź