- Chciałbym bardzo podziękować za ostatnie trzy sezony. Ścigałem się dla waszego klubu i dumnie reprezentowałem czerwono-czarne barwy. Wielkie podziękowania kieruję do ludzi w klubie za wiarę we mnie i dawanie mi szans na rozwój. Nie jestem w stanie podziękować fanom za wasze zawsze wielkie wsparcie dla mnie, zawsze cieszyło mnie to, że ścigałem się przed wami i dałem wszystko na torze. Osoby, które mnie dobrze znają wiedzą, że kocham duże wyzwania i dlatego podjąłem decyzję o zmianie klubu - napisał na Facebooku Frederik Jakobsen. Dał tym samym do zrozumienia, że prawdopodobny jest jego angaż w PGE Ekstralidze. Transferu do innej pierwszoligowej ekipy raczej wyzwaniem by nie określał. Tym samym Start jest w trudnym położeniu. Jakobsen był idealną opcją na U24. Gnieźnianom pozostaje postawić na Kevina Fajfera lub ściągnąć kogoś z zewnątrz. Rynek jest jednak ograniczony i już dość mocno przebrany. W momencie wprowadzenia przepisu o obowiązkowym żużlowcu U24, zawodnicy kwalifikujący się do startu właśnie z tej pozycji zaczęli bardzo się cenić i nie jest łatwo namówić ich na podpis bez wyłożenia grubych pieniędzy na stół. Dokąd pójdzie? Jako że wpis Jakobsena można traktować na równi niemal z deklaracją o umowie w PGE Ekstralidze, należy się zastanowić, dokąd zawodnik mógłby trafić. Swego czasu mówiono o zainteresowaniu Stali Gorzów, która jednak w ostatnich dniach częściej łączona była z innymi Duńczykami: Patrickiem i Madsem Hansenem. Dość prawdopodobne jest także to, że blisko kontraktu w Stali jest niemiecka perełka Norick Bloedorn. 17-latek robi furorę na drugoligowych torach i jego dalsza jazda na tym poziomie pozbawiona jest sensu. Frederika oczywiście chciały też kluby pierwszoligowe, ale po pierwsze tak jak pisaliśmy wyżej, transferu w tej klasie rozgrywkowej nie nazywałby wyzwaniem, a po drugie kiedy, jak nie teraz? Duńczyk musi wykorzystać rosnący poziom sportowy oraz sprzyjający regulamin. Zainteresowany nim był co prawda Jerzy Kanclerz, ale wątpliwe, by udało mu się ściągnąć tego zawodnika. Dla Polonii to spory problem, bo powoli kończą się opcje na U24. Przypomnijmy, że od sezonu 2022 na tej pozycji nie będzie mógł już startować idealnie do tej pory sprawdzający się Andreas Lyager.