Turnieje tegorocznego IMŚJ są rozgrywane według systemu znanego z Grand Prix - po 20 biegach rundy zasadniczej odbywają się dwa półfinały, z których dwóch najlepszych zawodników awansuje do finału zawodów. Przed biegiem finałowym, najpoważniejszym kandydatem do zwycięstwa był Jakub Miśkowiak. Żużlowiec Eltrox Włókniarza Częstochowa był do tamtego momentu niepokonany. W ostatnim biegu zawodów musiał jednak uznać wyższość Duńczyka. Jak przyznał trener reprezentacji Danii, kluczem był moment startowy. - Wspaniale jest widzieć zwycięstwo Madsa, zasłużył na nie, ale masz rację - Miśkowiak był bardzo szybki. Nie był jednak aż tak dobry na starcie, więc w tym aspekcie Mads miał w finale przewagę. Jako że tor stawał się twardszy i bardziej wyślizgany, ciężej było wyprzedzać. Mads obrał mądrą ścieżkę i Miśkowiak nie mógł go minąć - pojechał bardzo dobrze. Jednak czapki z głów również dla Kuby, bo był ekstremalnie szybki przez całe zawody - chwalił swojego podopiecznego i jego rywala Nielsen. Dwóch Duńczyków w stawce W tegorocznych mistrzostwach świata startuje tylko dwóch Duńczyków - zwycięzca sobotniej rundy, Mads Hansen i nieobecny w sobotę Jonas Seifert-Salk. Wydaje się, że to dość mało, jak na kraj z takimi żużlowymi tradycjami, szczególnie jeśli spostrzeżemy, że w stawce znalazł się Ukrainiec, czy Francuz. Jak tę sytuację ocenia menadżer reprezentacji Danii? - Myślę, że dwóch zawodników to całkiem niezły wynik, ale jednocześnie uważam, że moglibyśmy mieć tych zawodników trzech lub czterech. Niestety nie pojechali wystarczająco dobrze w półfinale - przyznał bez szukania usprawiedliwień Nielsen. Utytułowany były żużlowiec zwrócił jednak uwagę na możliwe inne powody takiej sytuacji. - Mamy wystarczająco talentów w Danii, ale duża różnica jest w tym, że nie jeżdżą oni na co dzień w polskiej lidze, jak Polacy i to jest obszar, w którym macie dużą przewagę. Wasi młodzi zawodnicy zaczynają szybko w drugiej lidze, pierwszej, czy nawet w PGE Ekstralidze. Jeżdżą na dużych torach codziennie - nasi chłopcy tego nie mają, nie mają tak trudnych rywali na co dzień - analizował Hans Nielsen. Hans Nielsen liczy na U24 Ekstraligę Nadziei na częstsze starty na dłuższych torach, z trudniejszymi rywalami, menadżer reprezentacji Danii szuka w nowej lidze, która wystartuje w przyszłym sezonie. Mowa oczywiście o U24 Ekstralidze, która ma być poligonem doświadczalnym i szkołą dla zawodników do 24. roku życia. - Dobrze widzieć nową ligę dla zawodników U24. Jestem przekonany, że Duńczycy dostaną szansę startów w tych rozgrywkach i bardzo im to pomoże. Mamy wielu zawodników, którzy są gotowi rywalizować w tej lidze - zapewniał Nielsen. Zgodnie z rynkowymi prawami, jeśli jest podaż, ważny jest też popyt. Zdaniem czterokrotnego mistrza świata, ten na młodych żużlowców rodem z Danii się pojawi. - Mam nadzieję, że polscy działacze będą sięgać po Duńczyków. Myślę, że tak będzie, bo polskie kluby organizowały już dla nich jazdy próbne, choćby w Gorzowie i w paru innych miejscach. Mam więc nadzieję, że chłopacy będą jeździć i trochę was dogonimy - zakończył z uśmiechem Hans Nielsen.