Już wcześniej mówiono o tym, że Apator Toruń jest zmęczony Patrykiem Dudkiem, a Patryk Dudek Apatorem Toruń. Tym stronom nie jest zbyt pod drodze, ale wychowanek Falubazu wciąż ma ważny kontrakt i chce go wypełnić. Strony zachowują się w pełni profesjonalnie. - Dudek musiał zostać na ten rok w klubie, bo obowiązuje go kontrakt. Trzyma się zapisów i ustaleń. Chce być też fair wobec toruńskiego klubu i należy to docenić. Widać, że Apator nie chciał mu też podziękować po tym sezonie. Niemniej dwa sezony w Apatorze Patryk Dudek musi spisać na straty. Obawiałem się jego przejścia do Torunia i przekonałem się, że te obawy były słuszne - mówi były zawodnik m.in. Falubazu Zielona Góra, Jan Krzystyniak. Motor Lublin ma wszystko, ale powinien wybrać Falubaz Zdaniem Krzystyniaka Motor Lublin bez problemu może przelicytować Falubaz, ale tak czy inaczej Patryk Dudek powinien wylądować w swoim macierzystym klubie. - Zielona Góra jest najbardziej właściwa dla niego. Pewnie, że Motor ma możliwości, by go ściągnąć, posiadają ogromne finanse i ściągnięcie Patryka Dudka nie powinno być dla nich żadnym problemem. Wiem, że Patryk Dudek to zawodnik, który nie tylko patrzy na pieniądze, ale na to, gdzie może osiągnąć najlepszy wynik. W Falubazie zrobiłby masę punktów i to przykryłoby różnicę w zarobkach względem Lublina - komentuje Jan Krzystyniak. Dwa sezony straty. Był tuż za Zmarzlikiem Dwa sezony Patryka Dudka można spisać na straty, bo w Apatorze Toruń nie odnalazł się najlepiej. Za czasów startów w Falubazie z polskich zawodnik był tuż za Zmarzlikiem. - Pamiętamy Dudka za czasów startów w Zielonej Górze. To był czołowy zawodnik świata. Też chciałbym, żeby wrócił do Zielonej Góry, by pomóc klubowi i przede wszystkim, aby wrócił tam jako reprezentant Polski! Pamiętamy, ze niedawno był tuż za Zmarzlikiem - zakończył Jan Krzystyniak.