Jeszcze na kilka godzin przed piątkowym turniejem, jego rozegranie było mocno zagrożone. Mimo że na lubelskim torze rozłożono wrocławskie plandeki, to jednak deszcz nie ustawał. Na szczęście, niebiosa zlitowały się i można było zawody rozpocząć zgodnie z planem. Od początku tak naprawdę liczył się głównie krawężnik i to tam właśnie swoją pierwszą akcję przeprowadził Bartosz Zmarzlik, który męczył niemiłosiernie swojego kolegę z Moje Bermudy Stali Gorzów, Martina Vaculika. W końcu dopiął swego i na prostej wyprzedził Słowaka. Mistrz świata zaczął więc znakomicie, czego nie można powiedzieć o jego głównym rywalu do tegorocznego tytułu, Macieju Janowskim. Obchodzący w piątek 30. urodziny wrocławianin był cieniem samego siebie z poprzednich rund. Już w trakcie pierwszej serii startów doszło do żenującej sceny z udziałem Roberta Lamberta. Brytyjczykowi niemal tuż przed samym startem posłuszeństwa odmówił motocykl, a mechanicy nie zdążyli przyprowadzić nowego. To znaczy zdążyli, ale nie na czas. Wściekły Lambert w parku maszyn z impetem odepchnął jednego z członków swojego teamu. Wszystko to działo się na oczach kamerzysty, którego zawodnik nie widział lub był w takim szale, że po prostu go zignorował. Błąd mechanika ogromny i niepodważalny, ale nie tłumaczy to tak skandalicznego zachowania żużlowca. Katastrofalne starty Janowskiego Już w poprzednich turniejach było widać, że Maciej Janowski ma problem z wyjściem spod taśmy. Na torach w Pradze i Wrocławiu bez problemu jednak to nadrabiał, bo mógł coś zdziałać na trasie. W Lublinie już było inaczej. Polak zostawał na starcie kilka metrów z tyłu i tak naprawdę miał przegrany bieg już na pierwszym łuku. Straty poniesione podczas piątkowych zawodów mogą być dla Janowskiego bardzo bolesne, zważywszy że jego rywale pojechali bardzo dobrze. W sobotę Maciej musi się poprawić, ale patrząc na jego starty, trudno o optymizm. Ten problem nie dotyczy go od dziś i nic nie jest w stanie z tym zrobić.Na przeciwnym biegnie był zaś Dominik Kubera, jadący z dziką kartą. 22-latek od początku prezentował się kapitalnie. Dość powiedzieć, że jako pierwszy pokonał Zmarzlika. I to w taki sposób, że mistrz świata absolutnie nie był w stanie mu zagrozić. Kubera ostatecznie zakończył zawody na świetnym drugim miejscu, czym potwierdził pełną słuszność przyznania mu dzikiej karty. Przegrał tylko z mistrzem świata. Koncert Zmarzlika i Kubery Pierwszy półfinał był tak naprawdę walką o drugie miejsce. Kapitalnym wyjściem spod taśmy popisał się Zmarzlik, który już na prostej przeciwległej miał jakieś 15 metrów przewagi nad resztą. Walkę o finał toczyli Lindgren i Woffinden. Ostatecznie wygrał ten pierwszy, choć był o włos od utraty pozycji. W drugim półfinale zaś równie fenomenalnie wyszedł ze startu Kubera, ale szybko został wyprzedzony przez Łagutę. Tuż przed metą popełnił duży błąd, którego omal nie wykorzystał Jason Doyle. Polak jednak wybronił się i ku uciesze miejscowych fanów, zameldował się w finale. Decydująca rozgrywka była rozgrywana na dwa razy. W pierwszym podejściu upadł Artiom Łaguta. Powtórka odbyła się w czteroosobowym składzie. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim podejściu znów kapitalnie wystartował Zmarzlik. Za nim pojechał Kubera, którego bezskutecznie ścigali Lindgren i Łaguta. Kapitalny polski wieczór w Lublinie! Grand Prix Polski w Lublinie (V runda):1. Bartosz Zmarzlik 20 (3,3,2,1,3,3,3)2. Dominik Kubera 18 (3,2,3,2,2,2,2)3. Fredrik Lindgren 16 (2,3,3,0,3,2,1)4. Artiom Łaguta 14 (3,2,3,3,1,3,0)5. Jason Doyle 11 (1,3,3,3,0,1)6. Tai Woffinden 10 (3,1,2,1,2,1)7. Leon Madsen 9 (2,0,2,3,2,0)8. Emil Sajfutdinow 7 (0,1,2,3,1,0)9. Max Fricke 7 (1,3,1,2,0)10. Matej Zagar 7 (2,2,1,1,1)11. Robert Lambert 6 (w,0,1,2,3)12. Martin Vaculik 5 (2,0,0,0,3)13. Maciej Janowski 5 (1,1,0,2,1)14. Krzysztof Kasprzak 4 (0,1,1,0,2)15. Anders Thomsen 3 (1,2,0,0,0)16. Oliver Berntzon 1 (0,0,0,1,0)17. Wiktor Lampart 0 (0)18. Mateusz Świdnicki nie startowałBieg po biegu:1. Woffinden, Lindgren, Janowski, Sajfutdinow2. Zmarzlik, Vaculik, Fricke, Berntzon3. Kubera, Madsen, Thomsen, Lampart (Lambert - w)4. Łaguta, Zagar, Doyle, Kasprzak5. Fricke, Zagar, Janowski, Lambert6. Zmarzlik, Łaguta, Sajfutdinow, Madsen7. Doyle, Kubera, Woffinden, Berntzon8. Lindgren, Thomsen, Kasprzak, Vaculik9. Kubera, Zmarzlik, Kasprzak, Janowski10. Łaguta, Woffinden, Lambert, Vaculik12. Lindgren, Madsen, Zagar, Berntzon13. Łaguta, Janowski, Berntzon, Thomsen14. Sajfutdinow, Kubera, Zagar, Vaculik15. Madsen, Fricke, Woffinden, Kasprzak16. Doyle, Lambert, Zmarzlik, Lindgren17. Vaculik, Madsen, Janowski, Doyle18. Lambert, Kasprzak, Sajfutdinow, Berntzon19. Zmarzlik, Woffinden, Zagar, Thomsen20. Lindgren, Kubera, Łaguta, Fricke21. Zmarzlik, Lindgren, Woffinden, Madsen22. Łaguta, Kubera, Doyle, Sajfutdinow23. Zmarzlik, Kubera, Lindgren, Łaguta