BSI już odwołało planowane na ten rok rundy w Terenzano, Teterow i Cardiff. Pragę przełożono na inny termin, a na dokładkę Czesi mają, podobnie jak przed rokiem, zrobić dwa turnieje zamiast jednego. Angielski promotor chce też, by dwie rundy zamiast jednej odbyły się też w Toruniu. Rozmowy trwają. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to finał GP potoczy się zgodnie z ubiegłorocznym scenariuszem. W 2020 też mieliśmy dwie ostatnie rundy na Motoarenie. Grand Prix Warszawy wypadnie przez COVID-19 Pytanie, co zdarzy się po drodze. W kalendarzu są Warszawa, Wrocław, Malilla, Togliatti i Vojens. Spekuluje się jednak, że za chwilę wszystko to zostanie wywrócone do góry nogami. Warszawa sprzedała wszystkie bilety, a raczej trudno uwierzyć w to, że pod koniec lipca będzie w Polsce zgoda na 100 procent zapełnienia stadionu. Na 50 pewnie jest szansa, ale na więcej koronawirus chyba nie pozwoli. Chyba że PZM zdecyduje się rozbić bilety na dwa dni i zrobi dwa turnieje zamiast jednego. O takim scenariuszu kiedyś słyszeliśmy. Zasadniczo rok temu mieliśmy po dwa turnieje w czterech miastach (Wrocław, Gorzów, Praga, Toruń) i teraz może być podobnie. Podwójny turniej w Pradze już jest w kalendarzu, a rozmowy o dwóch rundach w Toruniu trwają. Jednak już we Wrocławiu na razie nie wiedzą o tym, by znów mieli robić dwie imprezy zamiast jednej. Gorzów ma na stole propozycję dotyczącą jednego turnieju. Mówi się natomiast o dwóch rundach w Togliatti, ale wydaje się to mało prawdopodobne. BSI na pewno zrobi wszystko, żeby dopchać kalendarz kolanem. Za rok Anglicy już nie będę promotorem, a teraz będą latać, żeby zrealizować kontrakty ze sponsorami, w tym ten najważniejszy z Monsterem. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź