- Myślę, że prezes Jakub (Kępa - dop. red.) będzie miał poobgryzane paznokcie przed każdymi zawodami. Ten sezon jest niewiadomą, bo liga jest coraz mocniejsza, wyrównana i decydują szczegóły. Będziemy we czterech walczyć o mistrzostwo świata i jechać w jednym zespole. To będzie motor napędowy, bo w GP rywalizujemy, a w lidze wspólnie powalczymy o jak najlepszy wynik dla drużyny - mówi Dominik Kubera na kanale żużlowej reprezentacji Polski. Kubera nie przeprowadził rewolucji, ale zatrudnił mechanika Pomimo awansu do cyklu Speedway Grand Prix u Dominika Kubery nie będzie przeprowadzonej żadnej rewolucji. Przygotowania fizyczne do startów w nowym sezonie będą analogiczne do wcześniejszych lat. Jedyną nowością u Dominika Kubery będzie zatrudnienie dodatkowego mechanika. - Nie ma żadnej rewolucji. Chcę się przygotować do sezonu sprawdzonym schematem i tym, co działało wcześniej. Dochodzi tylko jeden mechanik, mój kolega Filip - skomentował Dominik Kubera. Dominik Kubera nie nakłada na siebie presji To będzie pierwszy sezon Dominika Kubery w roli stałego uczestnika cyklu Grand Prix. Wychowanek Unii Leszno nie nakłada sobie w związku z tym dodatkowej presji. Nie celuje też w żadne konkretne miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix. - Nie nakładam na siebie żadnej presji ani nie celuję w żadne miejsce. Chciałbym pojechać dobre turnieje i wyciągać wnioski. Dużo torów z Grand Prix będzie dla mnie nowych. Chcę z mistrzostw świata wyciągnąć doświadczenia, bo to się przyda w dalszej karierze. Zdaję sobie sprawę, że to inne zawody, inne przygotowanie i więcej stresu niż w zawodach ligowych. Nie patrzę na to, co mówią ludzie i dziennikarze. Nie obchodzi mnie to. Staram się skupić na sobie. Chcę spojrzeć w lustro i powiedzieć, że dałem z siebie wszystko, wyciągnąłem maksa z tego, co mogłem. Chciałbym być zadowolony po sezonie - podsumował Dominik Kubera.