Dudek jednym z faworytów Chyba najbardziej zdeterminowany na powrót do Grand Prix jest Patryk Dudek. Jeśli mielibyśmy wybrać kogoś z szesnastki zawodników, która wystartuje w Żarnowicy, to Polak mógłby bez wątpienia zostać okrzyknięty największym nieobecnym cyklu. To przecież były wicemistrz świata i żużlowiec, który do elity po prostu pasuje. Dołek formy i kilka bardzo nieprzyjemnych upadków sprawiły, że Dudek ma obecnie przerwę od walki o mistrzostwo świata, ale w sobotę może zapewnić sobie ponowną przepustkę.Dla Patryka byłaby to świetna okazja na to, aby poprawić sobie humor po średnio udanym sezonie. Co prawda w lidze jeździł całkiem dobrze, ale jego Falubaz bije się o utrzymanie i niewykluczone, że zielonogórzanie ostatecznie spadną z PGE Ekstraligi. Dudek nie zdobył też medalu w Indywidualnych Mistrzostwach Polski. Na otarcie łez pozostał mu brąz w Indywidualnych Mistrzostwach Europy. To duży sukces, ale powrót do Grand Prix pewnie ucieszyłby go jeszcze bardziej. Jak nie Dudek to Kołodziej? Czterech Polaków zamelduje się na starcie Grand Prix Challenge. Do grona ścisłych faworytów należy też Janusz Kołodziej. Zawodnik Fogo Unii Leszno wie, co to znaczy wygrać te zawody i awansować do Grand Prix. Doświadczony żużlowiec pewnie nie będzie zdeterminowany tak jak Dudek, ale jeśli dopisze mu szczęścia i tor będzie mu pasować, to stać go na wygraną. Zresztą dla Janusza mógłby być to ostatni dzwonek na marzenia o podboju Grand Prix. W przyszłym roku stuknie mu 38 lat, więc to idealny moment, aby znów spróbować dostać się do elity i coś konkretnego w niej zdziałać.Oczywiście nie przekreślamy szans pozostałych reprezentantów Polski. W Żarnowicy pojedzie choćby nawet Paweł Przedpełski, który również nie jest bez szans. Na jego niekorzyść przemawia jednak fakt, że ostatnio leczył kontuzję i nie jest w takim rytmie, jak jego rywale. O niespodziankę będzie też chciał postarać się Tobiasz Musielak, który przebojem awansował do wielkiego finału. Czy będzie nowy Chris Harris w Grand Prix? Polacy to nie jedyni faworycie imprezy. W ciemno można zakładać, że o awans bić będą się Robert Lambert, Max Fricke, Daniel Bewley, czy Rohan Tungate. W poprzednich latach finały Grand Prix Challenge miały to do siebie, że lubiło sypnąć niespodzianką. Niegdyś za eksperta tych turniejów uchodził Chris Harris. Brytyjczyk co roku cieniował w Grand Prix, a i tak potrafił załatwić sobie przepustkę do jazdy w cyklu. Rok temu dość niespodziewanie awansowali Oliver Bertzon oraz Krzysztof Kasprzak. Obaj nie odgrywają w tym roku żadnej istotnej roli w walce o mistrzowski tytuł.Na liście startowej także i w tym roku nie brakuje nazwisk, których ewentualny awans mógłby zszokować świat żużlowy. Do elity będzie próbował dostać się m.in. Chris Holder - mistrz świata z 2012 roku. Australijczyk jest teraz jednak zupełnie bez formy, choć pamiętamy oczywiście, że nie takie niespodzianki już widzieliśmy.Lista startowa:1. Jewgienij Kostygow (Łotwa)2. Siergiej Łogaczow (Rosja) 3. Chris Holder (Australia)4. Janusz Kołodziej (Polska)5. Nicolai Klindt (Dania)6. Martin Smoliński (Niemcy)7. Patryk Dudek (Polska)8. Adam Ellis (Wielka Brytania)9. Jan Kvech (Czechy)10. Tobiasz Musielak (Polska)11. Robert Lambert (Wielka Brytania)12. Rohan Tungate (Australia)13. Max Fricke (Australia)14. Andrzej Lebiediew (Łotwa)15. Daniel Bewley (Wielka Brytania)16. Paweł Przedpełski (Polska)17. Jakub Valković (Czechy)18. Vaclaw Milik (Czechy)