Choć początek sezonu nie na to nie wskazywał, to jednak starcie pomiędzy dwiema ekipami z kujawsko-pomorskiego zadecyduje prawdopodobnie o tym, kto pozostanie w PGE Ekstralidze na sezon 2022. Apator dobrze zaczął ligę i pewnym momencie, wobec kryzysu Włókniarza Częstochowa, zaczęto nawet przebąkiwać o play-offach. Siłę rażenia beniaminka zweryfikowali jednak mocni rywale, którzy zaczęli pojawiać się później. Torunianie zaczęli bowiem rozgrywki od stosunkowo łatwych meczów na własnym torze, takich jak np. starcie z GKM-em, wygrane 55:35. Rozmiary tego zwycięstwa mogą dać im utrzymanie w lidze. W batalii o pozostanie na najwyższym szczeblu pozostają właśnie zespoły Apatora, GKM-u, a także Falubazu, który ostatnio miał wielką szansę na wypisanie się z tej walki, ale poległ w ostatnim biegu. O ile początek sezonu w wykonaniu Apatora był zaskoczeniem, o tyle od początku zgodnie z przedsezonowymi prognozami jedzie typowany do ostatniego miejsca w lidze GKM. Drużyna Janusza Ślączki co prawda sprawiła sensację, pokonując u siebie Betard Spartę Wrocław, ale goście jechali wówczas bez kontuzjowanego Taia Woffindena. Teraz okazuje się, że gdyby nie tamte punkty, teraz mieliby już pozamiatane. A i tak sytuację mają szalenie trudną, bo muszą pokonać Apator co najmniej 56:34, by dalej być w grze. Niższa wygrana niewiele im da, gdyż będą musieli szukać punktów z bardzo mocnymi rywalami. Ewentualna przegrana gospodarzy w niedzielę będzie już gwoździem do trumny. Więcej punktów nie będzie? Dla obu drużyn - patrząc realnie - derbowe spotkanie to może być ostatnia w tym roku szansa na zdobycie jakichś punktów w PGE Ekstralidze. Rozgrywki w sezonie 2021 są wybitnie podzielone na grupę mocną i grupę słabą i raczej nie zdarzają się punkty zdobywane przez tych drugich kosztem tych pierwszych. Grudziądzanie pojadą jeszcze do Leszna i Lublina oraz podejmą u siebie Włókniarza. Ewentualnie mogą powalczyć w tym ostatnim spotkaniu, ale trudno w to raczej wierzyć. Apator z kolei z częstochowianami powalczy pod Jasną Górą, a siebie zmierzy się z Motorem i Stalą Gorzów. Wydaje się, że teoretycznie największa szansa na sukces jest w pojedynku z lublinianami. To wszystko jednak tylko nadzieje. Fakty są takie, że w niedzielę prawdopodobnie poznamy spadkowicza. Gdyby doszło do pogromu i GKM odrobiłby stratę, zdobywając trzy punkty, moglibyśmy mieć najbardziej pasjonującą końcówkę rundy zasadniczej od wielu lat. Nic nie jest bowiem pewne w przypadku walki o czołową czwórkę, a w takim układzie również nic nie byłoby pewne w batalii o pozostanie w lidze. Do tego potrzeba będzie jednak takiego meczu, jaki GKM-owi w tym roku jeszcze się nie przydarzył. Kiedy jednak mógłby się przydarzyć, jeśli nie teraz? Awizowane składy: Zooleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz: 9. Przemysław Pawlicki 10. Roman Lachbaum 11. Krzysztof Kasprzak 12. Kenneth Bjerre 13. Nicki Pedersen 14. Mateusz Bartkowiak 15. Denis Zieliński eWinner Apator Toruń: 1. Paweł Przedpełski 2. Jack Holder 3. Chris Holder 4. Adrian Miedziński 5. Petr Chlupac 6. Kacper Makowski 7. Krzysztof Lewandowski Początek meczu: niedziela, 4 lipca, 16:30. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź!Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji!