Jedną z drużyn, które domykały swój skład w ostatnim dniu kręcenia się kontraktowej karuzeli jest Zdunek Wybrzeże Gdańsk. W sobotę o 12 oficjalnie poinformowali, że ich skład zostanie zasilony przez Michała Gruchalskiego, zawodnika U24, który w poprzednim sezonie reprezentował barwy Unii Tarnów. Nadmorscy kibice o nowym nabytku swojego klubu dowiedzieli się jednak już kilka godzin przed komunikatem gdańszczan. Jeszcze rano klub opublikował w Internecie kadr z filmu “Chłopaki nie płaczą". Chodzi o kultową scenę w której gangster o ksywie “Grucha" (grany przez Mirosława Zbrojewicza) mówi nad ciałem zabitego przez siebie kolegi: “A historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał". Bystrzy fani szybko wychwycili zależność pseudonimu ekranowego bandyty i młodego żużlowca, który kilka dni wcześniej ogłosił rozstanie z klubem z Mościc. Na Twitterze tematem dnia był bez dwóch zdań powrót na stanowisko menedżera Sławomira Kryjoma - zapalonego “ćwierkacza". Były opiekun między innymi Unibaxu Toruń objął drużynę Trans MF Landshut Devils. Kibice martwili się o to ile czasu działacz będzie musiał poświęcić na dojazdy do Niemiec. - Takie jest żużlowe życie. 6 godzin jazdy, godzina piętnaście lotu - żartował po angielsku w odpowiedzi. - Czyli temat helikoptera był, tylko nie w Lublinie, a w Landshut!! Też na "L" - błyskawicznie ripostował Maciej Markowski, reporter Eleven Sports. Samo przybycie Niemców do polskiej ligi wywołało lawinę emocji. Część kibiców pochwalała ten ruch i cieszyła się na kolejną drużynę w okrojonej najniższej klasie rozgrywkowej. Inni uważali, że wyjazdy do Niemiec mogą zrujnować finansowo polskie kluby. Szybko wyliczono, że bawarskie Landshut dzieli od łotewskiego Daugavpils aż 1600 kilometrów! Na facebooku powstało żartobliwe wydarzenie “TAK dla germanizacji polskich lig żużlowych". Organizatorzy w swych postulatach piszą między innymi o wprowadzeniu parytetu wśród sędziów (połowa powinna pochodzić z Niemiec) czy obowiązkowych kursach językowych dla trenerów, działaczy i zawodników, którzy nie władają biegle językiem niemieckim. W Toruniu kontynuowano zaś dotychczasowy sposób przedstawiania zawodników - wzorowany na festiwalu filmowym “Camerimage" projekt “SpeedwayImage". Po “Brzydkim, złym i szybkim" Adrianie Miedzińskim czy “Licencji na wygrywanie" Tobiasza Musielaka przyszedł czas na ostatni nabytek Apatora. Paweł Łaguta, bratanek Artioma i Grigorija został przedstawiony na plakacie z filmu “Rosyjski łącznik".