Stelmet Falubaz już zakończył kompletowanie składu na sezon 2022. W drużynie maja startować: Max Fricke, Rohan Tungate, Krzysztof Buczkowski, Piotr Protasiewicz, Mateusz Tonder, Filip Ragus i Dawid Rempała. Falubaz nie oszczędzał pieniędzy Zielonogórzanie, budując zespół po spadku nie oszczędzali pieniędzy. Fricke zgodził się zostać i jeździć w eWinner 1. Lidze, bo dostał 400 tysięcy złotych za podpis i 5 tysięcy za punkt. Sporo ma też kosztować kontrakt dla Krzysztofa Buczkowskiego (blisko milion złotych). Zaoszczędzić udało się jednak w przypadku Tungate’a, który wskoczył w miejsce Mateja Zagara. Zagar miał dostać według naszych informacji pół miliona za podpis i 5 tysięcy za punkt. Słoweniec nie przystał na propozycję, bo liczy, że więcej zaoferuje mu beniaminek PGE Ekstraligi. W Falubazie jednak już nie płaczą, bo mają Tungate’a. W dodatku za dobre pieniądze. Australijczyk miał dostać 200 tysięcy za podpis i 3 tysiące za punkt. Po co Zagar. Tungate tańszy o połowę Jeśli założymy, że Tungate zrobi 200 punktów, to Falubaz za roczny kontrakt Tungate zapłaci najwyżej 800 tysięcy złotych. Niewykluczone, że żużlowiec dostał jakąś premię w przypadku awansu drużyny. Na pewno jednak zielonogórzanie nie zapłacą za tego zawodnika więcej niż milion złotych. Zagar przy 200 punktach kosztowałby 1,5 miliona. Łatwo policzyć, że Falubazowi zostało ponad pół miliona w kieszeni. Swoją drogą Tungate staje przed dużą szansą. Jeśli będzie dobrze jeździł w eWinner 1. Lidze, to zielonogórzanie mogą chcieć zaryzykować i zostawić go nawet w przypadku awansu.