Mocna grupa Stelmet Falubazu (w tym Adam Goliński, były prezes i prawnik właściciela klubu Stanisława Bieńkowskiego) przekonywała Krzysztofa Buczkowskiego do podpisania kontraktu w Zielonej Górze. Z naszych ustaleń wynika, że klubowi udało się osiągnąć cel. Falubaz w zasadzie zamknął skład Jeśli Buczkowski nie zmieni zdania (żużel nie takie wolty widział), to Falubaz może powiedzieć, że jest bliski zamknięcia składu. Piotr Protasiewicz ogłosił, że zostaje zaraz po spadku. Teraz do niego dochodzi Buczkowski. Zawodnikiem na pozycję U-24 ma być Mateusz Tonder. Gdy idzie o zagranicznych, to zostać ma Max Fricke (z kontraktem na poziomie 400 tysięcy złotych za podpis i 5 tysięcy za punkt). Skład seniorski ma uzupełnić ktoś z dwójki: Matej Zagar (ma identyczną ofertę, jak Fricke), Rohan Tungate. Gdy idzie o juniorów, to ppdstawowy duet mają stanowić: Dawid Rempała (trwają rozmowy dotyczące jego przenosin z Unii Tarnów) i Fabian Ragus. Zengota do Orła, a co z Cieślakiem? Pojawiła się też plotka, że Falubaz miałby zmienić trenera, że ofertę dostał Marek Cieślak. Trudno jednak powiedzieć, ile jest w tym prawdy. Piotr Zyto, obecny szkoleniowiec, jest na każdym kroku zapewniany, że zostanie. Inna sprawa, że eWinner Apator Toruń też zapewniał Tomasza Bajerskiego, że będzie pracował, a za jego plecami rozmawiał z innymi trenerami. Ostatecznie Bajerski został w Toruniu, bo nie udało się znaleźć nikogo sensownego w zamian. Dodajmy, że ruch z Buczkowskim oznacza, iż Falubaz już nie będzie się starał o Grzegorza Zengotę. Ten ma w planach rozmowy z Orłem Łódź.